05 cze 2011, 20:42
a my pojechalismy w końcu nad morze, ale cudowny dzień, po drodze zauwazyliśmy znak, papuze sanktuarium więc dawać jedziemy, cudo, ale papug masa różnorodnych i małpki, i sowa, i markatki, mała szalała biegała z papugami nawijała, i wielkie żółwie, ja oczywiscie zachwycona bo kocham żółwie:)
a nad morzem najpierw chińska reastauracja bo nawet śniadania nie jedliśmy z mężem a był bufet, więc spróbowałam wszystkiego co było po troszku, no i do fokarium poszliśmy, tam też inne atrakcje, jak zwierzaczki tropikalne, węże, żółwie, krokodyle, pająki, ryby różnorodne, rekiny, pingwiny i piękne miejsce z motylami, cudo, zachwycona jestem, kocham takie miejsca i takie wypady i mimo zmęczenia jestem przeszczęśliwa:)Elizka też, choc ona coś mało mi je, zębole nie ma co, grzebie w buzi i płacze co chwilę jak sie ugryzie.