10 cze 2011, 20:54
ale naklikałyście a mi tylko kruche krówki w głowie zostały, normalnie szok ale bym pojadła sobie krówek i michałków:) mniami, ale jakoś szkoda było mi kaski jak byłam w polskim sklepie i objadam sie ciastkami
Mała dziś już bez gorączki ale brak apetytu u niej mnie troszke już męczy, coś dziubie, ale tak malutko, że nie nazwę tego posiłkiem niestety - zeby ida definitywnie zęby.
Wypad udany, nogi mnie bola strasznie ale zadowolona jestem, odwiedziiśmy 3 muzea i odpoczęliśmy we włoskiej restauracji:) Więc póki co urlop męża zaliczam do udanych, bo my z tych co kochamy byc w ruchu w trakcie odpoczynku, wtedy uważamy, że urlop udany:)
No i mam nadzieję, że nocka będzie przespana, bo ostatnia była straszna, coraz wiecej się wiercę i do tego zaczęły sie skurcze łydek u mnie
co do męża inia to nie zawsze tak jest, czasem uda się zorganizować fajną sesję z której wybierze kilka zdjeć obrobi i są świetne, ale ostatnio coą mamy chyba siebie dość, jednak urlop urlopem ale całe dnie razem to chyba nas męczy hehehehe. Człowiek przyzwyczaja sie jednak, ze nie ma kogoś ileś godzin a nagle jest całe dnie, no i dawno nie było sprzeczek więc cyklicznie u nas, pora na nie teraz hihihihi
Kilka fotek zrobionych było, ale jeszcze nie sa obrobione, a że robi w jakimś innym systemie to ja i tak nie zgram póki on ich nie zrobi i na jpg nie zamieni:(
a o szczepieniach mowa była, wiecie, ze ja w ogóle nie mam o tym pojęcia, czy robią tutaj dodatkowe jakieś czy są potrzebne, wiem, że te podstawowe są zawsze skojarzone i w większości jest ich wiecej jak w PL i darmowe więc nie interesowałam się dodatkowymi w ogóle a nawet nigdy nigdzie nie czytałam ani nie mówiono mi o dodatkowych, więc ufam, że te co już dostała są wystarczajace, o nie sorki raz list dostałam, ze na świńską grypę mogę zaszczepić bo jest szczepionka dla elizy ale nie wyraziłam zgody na to, bo uważałam to za bezcelowe.
a kłócia w szyjce macicy i ciągnące pachwiny i rozciagające się że tak to nazwę wnętrzności to u mnie normalka totalna, i co więcej tutaj nie ma badań ginekologicznych więc nawet nie mam pojęcia o skracaniu się szyjki macicy, bo w sumie skracać to ona się musi po trochu by przygotowac sie do porodu, do tego w pierwszej ciaży też miałam te kłócia i myślałam sobie a może rozwarcie jakieś mi się robi powoli, taaaaaaa jasne, jak po 18h bóli usłyszałam, że jeszcze masa czasu przede mna, że nie ma rozwarcia nawet to nie wierzyłam własnym uszom, jak to rozwarcia nie ma, całą ciążę pracowałam, nie oszczędzałam się by poród był szybki, a tu dopiero na następny dzień po 12 w południe, a bóle zaczęły się 6 rano dzień wcześniej, usłyszałam, ze mamy 3 cm - no w morde, nie możliwe, nie wierze, kłamią mnie i mówią że może o 2 w nocy urodzę. heh więc skracająca sie szyjka macicy i rozwarcia w trakcie ciaży uważam poniekąd za zasługę lekarzy i ich wiecznego zagladania w podwozie, oczywiście wiem wiem wiem spotkam sie za chwile z krytyką z waszej strony, ale to jest tylko moja osobista opinia, bo wierzcie mi wiele kobiet tutaj znam cieżarnych co sa bądź były i żadna nie miała komplikacji w ciaży a w PL z takiej samej liczby ciężarnych, mało która nie miała rozwarcia przed terminem porodu, wiec skąś się to jednak bierze.
Reszty nie pamiętam, przepraszam, ostatnio tak zmęczona chodzę, ze czytam, doczytam i zapominam wiele