dzięki Tibby kochana!
Musiałby stać się cud.
Ileż my już kontaktów odświezyliśmy :) No, ale w sumie poza nakierowaniem nas na jakiś trop, pomysł, nic te osoby nie mogą więcej i ja to rozumiem.
Poza tym Londyn rządzi się swoimi prawami i jest ciężko coś upolować. Czekam teraz na maila i mam WIELKĄ, OGRMNĄ nadzieję, że to nareszcie to!!!!!! że nikt nie będzie chciał od nas potw. zdolności kredytowej ;) potwierdzeń z banku, ani nie napisze mi NO KIDS SORRY...
Potrzymajcie kciuki co?
Mam ostatnio jeden mały koszmarek z usypianiem mileny. Nawet nie jestem w stanie tego opisać. ja NIE WIEM jak to dziecko usypiać... nie mam już na nią sposobu. Co robić... kładę chłopaków najpierw, a potem biorę ją na przeczekanie, bo na rękach nie, przy cycku nie, w łóżeczku wielkie NIE... tylko skacze (oczy śpiące pół-zamknięte, głowa kiwająca się, nogi miękkie), turla się, przekłada, potem śmieje, normalnie jak na haju jakimś. Ja padam, nerwy mi siadają, mam ochotę wyjść... Nie wiem co z nią robić...