tabogucka, jeśli mały tak łądnie śpi to na pewno się najada, a nie masz możliwości go zważyć????nie stresuj się tym
patrycjaaa, rozumiem Cię bo ja mam identyczną sytuację, a może nawet gorszą, bo ja mieszkam w bloku w trzypokojowym mieszkaniu, z czego my w czwórkę zajmujemy dwunastometrowy pokój a oni 2 pozostałe, z czego jeden ma 25 metrów
wiem absurdalnie to brzmi, ale co zrobić. Liczę, że kiedyś się wyprowadzę, niech dzieci tylko podrosną, ale wprowadzenie się do nich jest moim życiowym i największym błędem, bo się strasznie ograniczyłam. U mnie było podobnie, że kiedy ja karmiłam małego lub ściągałąm mleko wchodziła mi do pokoju, co mnie totalnie wpieniało, jednak uważam to za intymną chwilę. W końcu powiedziałam raz, żeby mi nie przeszkadzać jak karmię małego i od tamtej pory się skończyło. Moja teściowa jest domyślna i widzi, że jak zamknięte drzwi to puka albo czeka aż wyjdę. Tak już nie włazi, no chyba, że we, że mały śpi, to czasem się wpakuje, a,le tylko o coś zapytać i wtedy mi to nie przeszkadza
ostatnio lepiej się dogadujemy, nie wtrąca się zupełnie do moich dzieci(chyba widzi, ze dobrze sobie radzę,choć nigdy nie pochwali) i tak mi jest wygodnie, jak poproszę o pomoc to pomoże, czasem zmieni plany
a mnie pomoże.Robi mi często zakupy. Jedyne co mnie wpienia, to nigdy!!!przenigdy nie była z Olą na spacerze! czasem Ola pyta ją czy pójdzie z nią na spacer, to ta zawsze ma jakąś wymówkę, zazwyczaj wykręca się zmęczeniem. ok nie chce to nie, a szkoda, bo Ola ciągle tylko ze mną i ze mną a na jeseń planuję dać ją do przedszkola i nie wiem jak to będzie.
patrycjo kochana ja myśle, że obie potzrebujecie czasu, aby odnaleźć się w nowej sytuacji. Babcia na pewno cieszy się wnuczką i chciałąby widzieć ją cały czas, dlatego pewnie tak często Cie odwiedza. A powiedz żyje Twój teść???bo nic o nim nie piszesz. Ty się nie stresuj, bo wiesz, że nie możesz. A może od czasu do czasu daj Blaneczkę babci na chwilkę a Ty odpocznij???Starajcie się znaleźć porozumienie, bo jesteście rodziną i mieszkacie pod wspólnym dachem, a wierz mi fajnie jest czasem siąść i poplotkować z teściową bądź beztrosko napić się herbatki. Dziecku też potrzebny jest kontakt z babcią, to ma wpływ na jego rozwój.Nawet jeśli będzie się wtrącać do wychowania, to wysłuchaj, ale nie musisz korzystać z jej rad. Na męża też się nie gniewaj, to jego matka, czasami może czuć się rozdarty i ciężko mu stanąć po którejkolwiek stronie.Trzymam za Was kciuki i jestem z Tobą myślami.W jakim wieku masz teściową???Moja ma 55 lat jest w sile wieku, strojnisia i ogromna pedantka
a mąż jest lekarzem????