dobrusia, ja ze swojej strony polece drewniane lozeczko, wiem, ze wiele osob uzywa turystycznych i sa zadowolone, ale to wciaz lozeczko TURYSTYCZNE nazwa mowi sama za siebie... na co dzien sie siedzi w tym plastiku wiecznie to chociaz by sie pospalo w normalnych warunkach

turystyczne dostalam od ojca, takie zwykle coneco wlasnie, nawet mu sie bok nie odpina, ale uzywamy go kilka razy do roku, w promocji czasami za 80zl mozna takie kupic, zeby miec na wyjazd... My lozeczko mamy po Gabrielu, jeden bok jest przez niego obgryziony

stoi teraz przy scianie, zeby Pola mogla obgryzc drugi

chetnie zobacze ich miny za kilkanascie lat jak im to lozeczko pokazemy

i my mamy takie zwykle male, ale te wieksze mozna faktycznie kupic w takiej opcji, ze odpinasz boki i jest zwykle lozeczko, wiec jest jeden wydatek na dlugi czas, no i one sa z reguly ladniejsze... pamietam z reszta jaka Gabcioch mial frajde jak mu szczebelki 2 wypielismy, potrafil usnac tylko od pasa w gore lezac na materacu, a reszta na podlodze

Ja generalnie jestem wielbicielka rzeczy naturalnych i chyba nie moglabym co noc dziecka do takiego poliestrowego kojca klasc
przydaloby sie isc spac

ostatnio tak pozno sie klade-najwczesniej o 1 w nocy
bylam dzisiaj z dziecmi na placu zabaw, Gabriel jak zwykle za malymi niemiaszkami ganial i ich nasladowal, jak wyczaily, ze on powtarza wszystko to mowily mu rozne rzeczy po neimiecku, a on powtarzal i mieli fajna zabawe... no i w ktoryms momencie Gabcioch zagrzebal w nochalu, wyciagnal koze i z lobuzerskim usmiechem pokazal dzieciakom, wszystkie uciekly z krzykiem
Tabogucka, my tu dopiero 2 lata mieszkamy, wiec za ten rok beda 3 lata... wiele rzeczy mi sie tu podoba, ale sa tez takie ktore mnie doprowadzaja do szalu, generalnie niemiecka mentalnosc mnie irytuje, nie lubie niemcow

no i ciagle mysle o tym, ze moi rodzice juz mlodsi nie beda... w pl z reszta mam dom z ogrodem, ja nie umiem mieszkac w mieszkaniu, jeszcze u kogos...
a moj brat na koniec roku bedzie probowac swoja kawalerke sprzedac i jego zona kredyt chciala wziac na cos wiekszego, a on w ogole nie chce o tym slyszec, wiec ostatecznie diabli wiedza jakie maja plany, aczkolwiek my jestesmy tacy halasliwi, ze jak sie wprowadzimy to dlugo z nami nie wytrzymaja

na pieterku mieszka tez moj drugi brat, ale on tam raczej "na zawsze" juz... Moj drugi brat jest gejem-co bede owijac w bawelne... kazdy jego zwiazek sie sypal do tej pory, a to serio kochany chlopak i dba o nasza mame, nic do niego nie mam, powiedzial, ze sie wyniesie na dol jak wrocimy, bo tam jest jedno wolne pomieszczenie, tylko trzeba by je wyremontowac, wtedy mielibysmy 2 pokoje po 20mkw kazdy, wiec nie tak zle

mogloby byc gozej...
Ja czasami siedze z mezem godzine, albo dluzej i ogladam zdjecia jego tatuazy, zeby sie czul doceniony

slucham jakie to trudnosci napotkal, ze babka miala fatalna skore, ze gosciu smierdzial i po angielsku nie mowil

ze dziewczyna 3 razy zmieniala koncepcje i 2h siedzial i rysowal

eh
pogodynka windowsowa mi pokazuje deszcz bez konca-juz mam dosc tej pogody...
[ Dodano: 22-07-2011, 00:18 ]
O tak ksieciunio zasypial
[ Dodano: 22-07-2011, 00:20 ]
hihi, i o to chodzi
