My witamy już z Polski, czyli z ziemii
Dzień z lotem męczący, dźwigający, ale lot minął spokojnie. Straszne tłoki wczoraj na lotniskach były. Musiałam dzieci mieć przy sobie ciągle.
No i Niusia zwiedziła kibelek w samolocie. Ja też, pierwszy raz, choć leciałam właśnie siedemnasty raz
Rozpakowałam już wszystko. Sąsiedzi na powitali uściskamy. Dzieci do 22 się bawiły z kolegami.Niusia padła po 21. Całą noc spali. Jeszcze śpią. Ja się podniosłam na kompa
Mikusia my jedziemy na dzielnicę Jelitkowo.
Napiszę szczegóły na priva oraz mój telefon.Może uda się spotkać na jakimś placyku
Może być w tygodniu. W piątek to my się musimy i tak ogarnąć po podróży.
Zresztą jedziemy chyba dopiero ok 11 jak mała do spania będzie.
Wczoraj na my dealu kupiliśmy właśnie za połowę ceny 2 bilety wstępu di tego podwodnego świata w Gdańsku
A może nam polecisz gdzie można zjeść jakiś domowy obiad w przystępnej cenie.Jakiś barek mleczny?:)