No właśnie, to pomyśl jak ja mam ciężko. Dlatego to dla mnie ważne.I tak zawsze jest mało bo coś wypada.
Czasami nie warto być za dobrym...Tak sama ich nauczyłam....
Ja mam tak samo. Tylko, że w weekendy jak nie jestem w szkole to najczęściej ja się Kinią zajmuję, bo jak jedziemy do moich rodziców to Kamil siedzi z moim bratem i szwagrem, a jak do jego rodziców to zawsze coś pomaga na działce.ale jesc jej robie ja,
ubieram ja
przwijam/wysadzam na nocnik ja
kąpie ja
na spacer ja
usypiam ja
wszystko ja
No i właśnie o to chodzi... najgorsze są kłótnie o pieniądze, a kłócimy się tylko o nie i o teściową.Jak kasy brakuje za normalne życie już bez żadnych rozrywek to wszystko się chrzani.
Ja dziś mam kabaczka faszerowanego. :DTakże lecę się ogarniać z obiadem.
powodzenia!!!egzaminuję 2 swoich uczniów...
Skądś to znam. Ale czasami wychodze z kolezankami czy z kuzynką...ze ja jestem jakas dziwna i nie mam gdzie wyjsc przeciez nie bede siedziec w parku czy szwendać sie bez sensu
a dla siebie też nie bardzo jest co zrobić gdy kasy brak...
a ja nie mam pomysłuJa dziś mam kabaczka faszerowanego.
skąd ja to znamnajgorsze są kłótnie o pieniądze, a kłócimy się tylko o nie i o teściową.
Oj tak, dzieckiem się zajmiesz i po sprawie, a facet to zgroza. Marudzi, trzeba co chwile coś podawać, pomagać,bo biedaczek słaby...A chory facet, to już masakra
Zdrówka dla Zosi.Okazało się, że to świerzbowiec
Powiem szczerze, że jak nie teraz to rok później będzie chorować w przedszkolu. A ja muszę już iść do pracy, dłużej nie wytrzymam. Jak by było kiepsko to jeszcze niania jest, może siedzieć z nią w domu. Ale wtedy trzeba by było policzyć czy to opłacalny interes, ale nie ma co gdybać. Nawet nie wiem czy Kingę przyjmą czy nie.Dlatego dziewczyny jeśli macie taką możliwosć to bądźcie z dziećmi w domu.
w zasadzie tak może być, tylko ja po tym gronkowcu którym Zosia była zarażona po porodzie, to boję się każdego skórnego cholerstwa jak diabli, a teraz muszę codziennie prać pościel i to w czym chodzi Zosia i my też, bo mimo, że nam nic nie jest to musimy profilaktycznie smarować się maściami i zmieniać wszystko codziennie. Do tego musiałam kupić specjalny spray i pryskać wszystkie tapicerowane meble. Są też specjalne saszetki do prania, ale nie mieli tego nigdzie, jak wczoraj pytałam Tak więc teraz piorę, wieszam pranie, prasuję. Codziennie świeżutka pościel, ale wolałabym już bez tej pościeli świeżej każdego dnia.jak nie teraz to rok później będzie chorować w przedszkolu.
Wróć do „Mam dwa latka, dwa i pół”
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość