ja też poroniłam pierwszą ciąże ale nie lubię tego wspominać , miałam niespełna 18 lat do tego to nie jest na 100% potwierdzone przez lekarza w zasadzie o ciązy dowiedziałam sie dopiero jak w wannie urodziłam coś co przypominało wątrobę wielkości dłoni (nie licząc palców), męczyłam się kilkanaście godzin z bólami myślałam, ze to okres taki bolesny

myslałam, że umrę z bólu.. a lekarz powiedział na badaniu, że sama się macica ładnie wyczyściła i oszczędziła mi łyżeczkowania, może gdybym mu zaniosła to co urodziłam to by mi powiedział czy to na pewno było poronienie ale co innego mogło by ze mnie wyjść???

mama posprzątała po mnie łazienkę i nie było już co lekarzowi zanosić..
wiadomo kazda wieść o tym, że ktoś stracił maluszka jest przykra, no ale lekarze mimo, że czasami na prawdę zachowują się jakby to nie było nic nadzwyczajnego to mają dużo racji, że organizm wie co robi...
