wreszcie doczytałam
ja wolę nie pisać kiedy był mój pierwszy raz bo by was zaskoczyło,choć okoliczności też inne były...
o sexie,zabezpieczeniach,ciązy nikt ze mną nie rozmawiał...okres dostałam w wieku 13 lat i jak mamie powiedziałam co się stało (już wiedziałam co to ze szkoły),mama poszła zakupić podpaski (dotychczas używała zwykłej waty
) i wtedy też przerzuciła się na podpaski,od tamtej pory ona albo ja kupowałam,ogólnie na tym się to wszystko zakończyło...
Dla niektórych to głupota by odpowiadać dziecku na wszystkie pytania ale ja uważam że lepiej by dowiedziała sie ode mnie
i tu się zgadzam w 100%
otóż jest taki wiek około 3-4 lat że dziecko ciagle pyta-po co,dlaczego,czemu-jest to bardzo wkurzające bo potrafi 10 razy o to samo się zapytać w ciagu minuty
ale niestety jak już teraz zaczniemy dziecko zbywać,że nie teraz,nie mam czasu,daj mi spokój to na pewno jak będzie starsze nie przyjdzie już o nic zapytać bo przecież mama/tata nie ma czasu...męczące to ale odpowiadać dziecku na każde pytanie trzeba
ostatnio z A rozmawiałam co zrobimy jak nasze córki przyjdą rozmawiać o sexie,o chłopakach,w końcu to już może być za 8 lat
bardzo był zdziwiony,że jak tak wcześnie,to go oświeciłam
on ode mnie starszy o 11,teraz ma 36 lat więc i myślenie trochę inne...poza tym sama jeszcze pamiętam jak byłam nastolatką bo to nie aż tak dawno
no i mówię mu,że taka 13-14 z chęcią już by poszła na dyskotekę i różne głupoty w głowie mogą się pokazać jak facet się pojawi na oku...odpowiedział że w takim razie będzie trzeba z nimi porozmawiać jak tylko jakieś sygnały się pokażą co mogą kierować na sex,chłopaka itp i najlepiej bez krzyku,a już w wieku 13 lat umówić na pierwszą wizytę do ginka (lub jeśli szybciej pojawi się miesiączka),nie po antykoncepcję - przynajmniej mam taką nadzieję,ale jeśli pomyśli o współżyciu z chłopakiem to przecież nie zamknę w domu i nie zakarzę bo to nic nie da a wywoła odwrotny skutek...porozmawiam i zapytam dlaczego chce współżyć,czy nie chce czasem poczekać jeszcze i poznać bardziej chłopaka,że może to grozić ciążą,chorobą,opowiem o wszystkim o co zapyta,bo bardzo chcę mieć otwarte stosunki z córkami,być przyjaciółką ale również i matką
ze mną nikt nie rozmawiał,byłam dyskryminowana jako dziewczyna w domu...brat MŁODSZY ode mnie o 2 lata mógł latać po dworze nawet do północy a ja co najwyżej 21 w domu musiałam być
żeby 17 latka o 21 wracała do domu...o dyskotekach nie było mowy w ogóle
kiedyś zapytałam dlaczego mam tak wracać to usłyszałam,że
chłopak dziecka do domu nie przyniesie wyobraźcie sobie moje zdziwienie,to odpowiedziałam,że może i nie przyniesie ale zrobi co go jeszcze o alimenty posądzi i oni będą płacić za niego...ale to i tak nic nie zmieniło...powiedziałam też kiedyś,że jakbym była taka głupia za jaką mnie chyba uważają to juz dawno bym dziecko miała bo sex dla mnie to nie nowość! jakie oczy zrobili na te słowa ale nic nie odpowiedzieli,pewnie szoku niezłego doznali
ale ja miałam swój rozum,wiedziałam skąd się biorą dzieci,co to antykoncepcja itp,mimo że rodzice nie rozmawiali sama dociekałam co i jak,czytałam też Brawo,ale to co wyczytałam to zawsze chciałam sprawdzić i czytało się też co innego dla potwierdzenia bądź obalenia jakiejś głupiej teorii
jestem osobą która zawsze musiała wszystko sprawdzić i może dlatego moja dociekliwość sprawiła,że pierwsze dziecko miałam jak już tego chciałam i byłam gotowa i z facetem z którym o tym porozmawiałam i który też tego chciał
bo jak się zaczynaliśmy spotykać ja miałam skończone 18 a on 29
i na pewno nie chcę być rodzicem który dziecku zabroni dyskotek bo piją,ćpają itp,wolę nauczyć że to jest złe i jakie są konskwencje niż potem mieć "problem" na głowie w postaci dziecka nastolatki
lepiej jak wie co i jak,a jak się przytrafi to będę wiedziała,że chociaż rozmawiałam z dzieckiem na ten temat i skoro wpadli to trzeba pomóc malucha wychować a nie kazać usunąć czy z domu wyrzucić bo takie przypadki znam