Blanka26 a niby czemu wnioskujesz ze jestem tolerancyjna bo nie chodzi o moje dziecko? bo to "tylko" siostra mojego męża? przeciez świadomie wzieliśmy jej wychowanie na swoje barki, i to ja byłam pierwsza w kolejce zeby zajac sie tą dziewczyną, ja zaniosłam do sądu wniosek o rodzine zastępczą jak mama jej nieświadoma w szpitalu leżała, ojciec ja porzucił, mama jej zmarła, chrzestny mieszka na tej samej ulicy ale nawet nie wie kiedy ona ma urodziny, dzieci nie ma własnych a nią sie nie zainteresował, to mi i mojemu meżowi zalezało na jej losie i dlatego pomimo trudnosci jakie nas spotkały zależy mi na niej i na tym też żeby mieć z nią dobry kontakt i zeby jej życie troszke ułatwić, pokazać jak życ żeby w większe G**no nie wdepnac i nie żałować później nieodpowiedzialnych zachowań
wiadomo zę nie mam z nia moze kontaktu takiego jak ona ma z przyjaciółka w swoim wieku, ale na pewne tematy potrafimy rozmawiać szczerze i zadziwia mnie czasem jej dojrzałość bo znam dziewczyny które mają pstro w głowie w tym wieku
a ja nie udaje ani przed nią ani przed nikim ze byłam świętą nastolatką, bo nie byłam, mam co wspominać i nawet uważam ze mam sie czego wstydzić, ale człowiek uczy sie na błędach, za moich czasów rekordem nieposłuszeństwa było wypicie "wiśniówki" w bramie z kolegami i zażyganie dywanu w domu za co szmary czekały ostre
ale dziewictwa nie straciłam pijana w bramie, ani nie ćpałam na dyskotece i nie przyszłam do domu "z brzuchem"
używałam życia ale nie przeszkodziło mi to w zdobywaniu wykształcenia itp
teraz większe niebezpieczeństwa czychaja na naszych nastolatków- tabletki gwałtu, nie alkohol a wszędzie dostępne narkotyki i dopalacze
w dodatku im teraz zagraża jeden dodatkowy ale najpotężniejszy wróg- internet- kompromitujące filmiki bedące powodem samobójstw, wykluczenia społecznego i wirtualna przemoc sexualna
dlatego uważam ze trzeba rozmawiać - nie rozkazywać, nakazywać, zakazywać a rozmawiać- wysłuchać, zorientować sie w temacie, posłuchać opinii samego nastolatka jak widzi tę czy inną sferę życia
porozmawiać-informujac o wszystkich niedogodnościach i odpowiedzialności za swoje czyny, wskazywać dobra drogę postepowania a nie stawiać nakazy "bo my tak bysmy zrobili i ty tez masz tak robić", uczyć dokonywania wyborów i brania za nie pełnej odpowiedzialności
dlatego nie bombarduje małolaty tekstami typu "jesteś zbyt smarkata zeby o tym mysleć, powinnaś z ryjem w ksiązkach siedzieć i sie uczyć zamiast myśleć i pi*przeniu sie po kątach"
bo to raczej przyniosłoby odwrotny efekt