Wytrzymałam do 23 bo Franki mi zasnął na rękach wiec już wróciułam z nim do domu nawet fajnie sie bawiłam tylko dawno w obcasach nie chodziłam i nie tańczyłam i mnie tak kregosłup boli że nie spałam całą noc a dodatkowo czuwałam bo mąż rozwoził gości i wrócił koło 5 rano wiec pospałam może 3 godzinki a o 8 synek już nie dał spać.Kaszel mnie męczy i chrypa doszla do tego.
Mi też brzuszek zaczyna twardnieć ale wydaje mi sie że to wzdęcia.
A tak wczoraj sobie myślałam (jak nie mogłam spać) że wiecie co ale ja jeszcze nie myślę calkiem o tym dzidziusiu u mnie w brzuchu tak strasznie kocham Franka że nie wiem czy bede potrafiła kochać to drugie a dodatkowo te mdłośći powodują niechęć do tej ciąży i czasem wam powiem że mam okropne myśli
męczą mnie one już od 6 tyg ciąży i ciągle są i poprostu mam serdecznie dość 
Boże jak ja zazdroszczę dziewczyną co mają bezobjawową ciąże 
to sie pożaliłam co mi na serduchu leży
wczoraj z tymi mdłościami myślałam że oszlaleje...byliśmy u rodziców, tyle pyszności było a ja tylko dziubłam coś i prawie cały dzień przespałam...masakra jakaś...do kiedy te mdłości będą??? miłej niedzielki Wam życzę 
Jedyny odpoczynek to jak mnie na drivie stawiali albo na kase 
Bez przesady 
za koniec 15 tygodnia 
ja nie mam mdlosci ale np. dzis zwymiotowalam 2 razy, raz na ulicy pod domem sasiada 
