Awatar użytkownika
ramonka
Wodzu
Wodzu
Posty: 18597
Rejestracja: 08 sie 2008, 18:20

25 wrz 2011, 10:45

nie koniecznie. ze ty piłaś nie oznacza ze inni, czyli nie wkłada sie wszystkich do jednego wora , albo nie mierzy sie swoja miara inncyh.
nie chodzi o to, ze ja piłam
chodzi o to, ze przez x lat bywałam na roznych imprezach i widziałam mase dzieciaków
dla mnie juz dzieciaków i To co piszesz jest mega naiwne :-)
(na wakacyjne osiedlowe) blisko domu
osiedlowe :) a sprzedawali tam alkohol? Ja nie mowie o dyskotekach do 21 dla dzieciaków
a normalnych klubach w ktorych 15 latki szaleja :-D

NICOLA_1985

25 wrz 2011, 10:52

izuś cytujesz texty napisane przez samą siebie i wkładasz nam to w usta , żadna z nas nie napisała dosłownie tego co zacytowałaś, to sa twoje słowa, ja być może użyłam słowa typu smarkula czy gówniara ale reszta textu jest Twoja nie moja ani żadnej dziewczyny która tutaj pisze..
tekstami typu "jesteś zbyt smarkata zeby o tym mysleć, powinnaś z ryjem w ksiązkach siedzieć i sie uczyć zamiast myśleć i pi*przeniu sie po kątach" :ico_puknij: - to zabrzmiało tak jakbyśmy my tak napisały, nie wiem czy to miałaś na myśli ale piszę jak ja to odczułam , tak choćby ten text odnosił się do tego , że ja tak napisałam i że tak twierdzę, owszem uważam, że sex nie jest dla dzieci i z tego nie zmienię w swoim myśleniu ale nie odzywałabym się do dziecka kilkunastoletniego tak wulgarnie

ogólnie podziwiam Cię , że wzięłaś do siebie na wychowanie nastolatkę bo przypuszczam, że sprawdza się powiedzenie "małe dziecko mały problem, duże dziecko duży problem" , ja nie wiem czy na tym etapie na którym jestem teraz dałabym radę z nastolatką nie urodzoną przeze mnie , jednak do swojego dziecka ma się inne podejście, jakaś taka inna więź jest niz z "obcym" - niby to twoja bratanica ( czy siostrzenica - nie pamietam czy brata córka czy siostry) ale jakby nie było nie byłaś z tą dziewczynką od początku 24 h na dobę ale od pewnego memontu gdy była już sporo odchowana

co do zaprowadzenia na porodówkę to po raz kolejny piszę, że już wczesniej przyznałam , że przesadziłam z tym pomysłem.
nie nie zaprowadziłabym mojej córki na porodówkę ale jak ogladałam w tv porody to gdy ona wchodziła do pokoju i pytała co oglądam to jej mówiłam , ze patrze jak dzidziusie się rodzą i ona oglądała ze mna i nie widziałam u niej przerażenia, nie przełączyłam programu naewet widziałam tam , że były porody rodzinna przy których na żywo uczestniczyły całe familie z małymi dziećmi włącznie...
a co do odradzania porodu naturalnego mojej córce to też nie tak to jest...ja jej nie będę niczego odradzać powiem jej dlaczego ja miałam cc i decyzja będzie nalezała do niej, zresztą nie wiem czy aby ona ze względu na to ze ma MPD nie bedzie miała cc, nie orietuję sie czy to jest przesłanka do cc, jeśli nie wybór bedzie należał do niej, ja jej nie bede straszyc ani wmawiac zeby rodziła przez cc bo urodzi chore dziecko czy coś w tym stylu... powiem tylko o co chodziło w moim przypadku, powiem, że jeśli ciąża pzrebiega normalnie i wyniki ma dobre to moze urodzić sn ze to jest naturalne wyjście, fizjologiczne, a bólu nie musi się obawiać bo jak ona bedzie rodziła to na pewno będą dostępne znieczulenia do porodu bo u nas w mieście już wprowadzili bezpłatne porody rodzinne i znieczulenie do porodu - pare meisiecy po tym jak urodziłam przez cc synka, wczesniej tego nie było ale to by i tak nie zmieniło mojej decyzji ja wolałam dać się pociąć żebym tylko miała pewność że mój syn bedzie zdrowy
Ostatnio zmieniony 25 wrz 2011, 10:59 przez NICOLA_1985, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
ramonka
Wodzu
Wodzu
Posty: 18597
Rejestracja: 08 sie 2008, 18:20

25 wrz 2011, 10:56

Na pewno nie puściłabym córki na całą noc do jakiegoś nocnego klubu, ale przecież są inne miejsca przyjazne jeszcze młodzieży u nas np jest klub osiedlowy gdzie średnia wieku to 14-17 lat.
to znaczna roznica - miedzy takim klubem a dyskoteką dla dorosłych po prostu
Ja byłam imprezowa nie powiem, ze nie - jednak nie w tym rzecz ze musiałam sie upic by sie bawic
Wiele widziałam przez ostatni czas, mam kuzynki w nastoletnim wieku, 16-letnia siostrę
i uwierzcie mi ze wiem co pisze
owszem sa sporadyczne przypadki - moja siostra nie bywa na dyskotekach jeszcze - ale ponad polowa jej kolezanek z gimnazjum (bo teraz jest w sredniej) tak - do tego pijana z cygarem w zebach
ja do dzis z papierosem nie wyjde na ulice
a one jakos się nie krepuja :-D

[ Dodano: 25-09-2011, 10:59 ]
"jesteś zbyt smarkata zeby o tym mysleć, powinnaś z ryjem w ksiązkach siedzieć i sie uczyć zamiast myśleć i pi*przeniu sie po kątach"
jak izus tak wyrazasz sie w domu przy dzieciach to gratuluje :-D

elibell
4000 - letni staruszek
Posty: 4833
Rejestracja: 12 sty 2011, 23:45

25 wrz 2011, 11:10

iw-rybka to napisze ci szczerze, że podziwiam za odwage przyznania sie na forum o tym, że brałaś, ja sie z takimi sprawami nie wychylałam z obawy że zostanę potraktowana jak narkomanka nieznajaca życia heh. Ale też w tych kwestiach święta nie byłam ale rozum zachowałam wiedziałam, gdzie sa granice, a wiele znajomych z nakazami i zakazammi od rodziców właśnie chętniej i szybciej jak ja bez większych zakazów( balety od 16 roku życia- a nawet w podstawówce na młodzieżowe już pozwalano mi wychodzić do klubu w centrum miasta) lądowali na detoksie bądź są dziś na dnie, ale i są tacy którzy ostro za młodego imprezowali, a dziś maja pokończone studia i nonono prace i rodziny i są szcześliwi, wiec sorki ale nie ma reguły żadnej ile lat powinno mieć dziecko by iść na balety a ile by napić się alkoholu, to że się napije to wiadome, to że spróbuje jakiś uzywek tez jest cholernie prawdopodobne czy tego chcemy czy też nie, tylko najwazniejsze by znało konsekwencje nim sięgnie po co kolwiek - ja znałam z teorii konsekwencje wielu dragów, dlatego po wiele nie sięgnełam nawet ze strachu, dlatego czasem uważam, że mam prawo ocenić czy marichuana uzaleznia czy amfetamina "ryje czaszkę" bo znam to z doświadczenia tak samo alkohgol i pewno zbulwersuję nie jedną ale alkohol wychodzi najgorzej przy wszystkim z tych używek, wolę zapalic blanta jak napić się kieliszek za wiele, wolałabym wziać amfetaminę jak całą noc pić alkohol po którym to dopiero ludziom odwala i robią totalne głupoty. I pewno, że nie chciałabym by moje dzieci piły, paliły nadużywały czegokolwiek ale jak juz do tego dojdzie mam nadzieję, że będą umiały ze mną... a raczej ja z nimi normalnie o tym porozmawiać a nie od razu nazwe narkomanem bo zapaliło zioło czy spróbowało amfetaminy - ja uważam, że przez ludzi dla ludzi ale wszystko z umiarem i z głową. Ja imprezowałam długo dość w taki sposób i jakoś dziecka nie przyniosłam, nie kurwiłam się i nie szmaciłam, po prostu bawiłam się i nawiazywałam nowe znajomości które po dziś przetrwały więc nie ograniczajmy się że każdy kto spróbuje to już jest na dnie, czy że uchronimy dzieci zakazami bo niestety powszechnie wiadome jest że zakazami bez podania konkretnej przyczyny (czyli, nie możesz bo ja tak mówię) nie przynosza spodziewanego przez rodzica rezultatu
a miałam koleżankę (choć już pewno o tym pisałam) młodsza od siebie kilka lat ktora miała ojca wojaka zakazów masa, 2h i to nie zawsze na wyjście do znajomych oczywiście po odrobieniu lekcji dopiero, a jak impreza to do 23, a wiadome że imprezy to dopiero o 21 się zaczynają, a i tak zdazyła w tym czasie zrobić tyle, ze mi sie w pale nie mieściło, gdzie mogłam całe noce siedzieć u kogoś, nocowac i matka się nie przejmowała - laska mimo że miałą stałego partnera zdążyła obrobić innych kolegów, zaćpać się, napić, usunąć nie jedną ciaże itp itd, a przeciez z dobrej rodziny tak bardzo opiekuńczej, bo tatus pilnuje córeczki przecież, na nic nie ma czasu, święta w oczach rodziców była!!!!
więc od nas zalezy najwięcej a dopiero póxniej od otoczenia! My uczymy dzieci myslenia i to my powinnismy z nimi rozmawiac nawet na krępujące nas tematy!

moni26
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5989
Rejestracja: 09 mar 2007, 11:55

25 wrz 2011, 11:18

widziałam tam , że były porody rodzinna przy których na żywo uczestniczyły całe familie z małymi dziećmi włącznie...
akurat uczestnictwo w domowych porodach całych rodzin nie jest dla mnie - jeżeli mówimy o tych samych programach... rozumiem partner, ojciec dziecka, nawet mama, przyjaciółka ale nie inne dzieci

elibell
4000 - letni staruszek
Posty: 4833
Rejestracja: 12 sty 2011, 23:45

25 wrz 2011, 11:26

oj ja także nie wyobrażam sobie żeby moja córka miała być ze mną jak rodziłam syna i wydawałam dźwięki jak słoń dmuchając w rurę z gazem:) oj nieee, nie narażałabym dziecka na to, ona jak zobaczyła że mam ranke na sutku od karmienia młodego, to mu głowę od cycka chciała zabrac bo mama ma kuku i musiałam tłumaczyć, że to nic wielkiego, a Dorian tak jedzonko dostaje, że mnie to nie boli itp.

lilo

25 wrz 2011, 11:42

Na pewno coś w tym jest że nadmierna kontrola i opiekuńczość nie pomagają w tym by ustrzec dziecko przed problemami. Moi rodzice dawali mi dużo swobody, ufali mi, pod koniec podstawówki chodziłam na dyskoteki, od pierwszej klasy liceum na całonocne imprezy i mimo że zbyt wiele u nas sie nie rozmawiało o seksie, narkotykach itp. nie miałam problemu żeby odmówić i nie czułam specjalnego pędu żeby spróbować wszystkiego jak leci. Raz spróbowałam trawki, piwo piłam ale bez ochoty żeby stracić świadomość. To chyba też kwestia charakteru, zawsze miałam sporo poczucia obowiązku, odpowiedzialności i szacunku dla samej siebie - to pewnie też po części wynik wychowania i przykładu dawanego przez rodziców. Pijani na umór rówieśnicy wydawali mi się żałośni a nie zabawni. Do tego dochodzi też towarzystwo - moje uwagę skupiało na zabawie, muzyce, nie było picia dla samego picia, ludzie się wiązali w pary a nie uprawiali seks dla sportu czy rozrywki.

Ech, ciężka sprawa z tym wychowaniem... Na pewno nie można zwalać całej winy na rodziców jeśli dziecku się w życiu coś pogmatwa. bo czasem to kwestia towarzystwa, fascynacji na które nie mamy do końca wpływu.

I nie demonizowałabym ramonka, że "normalne" nastolatki to pojedyncze przypadki. Jest kiepsko ale chyba nie aż tak. Bynajmniej w moim otoczeniu sporo trafia się tych "normalnych".

JoannaS
Wodzu
Wodzu
Posty: 19289
Rejestracja: 21 lut 2010, 07:51

25 wrz 2011, 11:45

(na wakacyjne osiedlowe) blisko domu
osiedlowe :) a sprzedawali tam alkohol? :-D
no jasne ze sprzedawali. to byla normalna dyskoteka tylko w czwartki byla za darmo i przeciez na dyskoteki wpuszczaja zawsze od 18 lat ale ta dyskoteka byla takim wyjatkiem i w czwartki mogli wchodzic nieletni ale tak od 15 lat.
wiadomo ze jak barman zobaczyl ze ktos nie wyglada na 18cie to mu alkoholu nie sprzedal.

Awatar użytkownika
iw_rybka
Wodzu
Wodzu
Posty: 17728
Rejestracja: 07 mar 2007, 18:40

25 wrz 2011, 12:08

ale i są tacy którzy ostro za młodego imprezowali, a dziś maja pokończone studia i nonono prace i rodziny i są szcześliwi
- to ja :-D

elibell
4000 - letni staruszek
Posty: 4833
Rejestracja: 12 sty 2011, 23:45

25 wrz 2011, 14:00


Ech, ciężka sprawa z tym wychowaniem... Na pewno nie można zwalać całej winy na rodziców jeśli dziecku się w życiu coś pogmatwa. bo czasem to kwestia towarzystwa, fascynacji na które nie mamy do końca wpływu.
.
oj ciężka ciężka i co i jak to dopiero zobaczymy jak nasze dzieci już będą dorosłe, wtedy się okaże jak je wychowaliśmy i fakt, że towarzystwo też duży ma wpływ, ale jak sama napisałaś charakter robi swoje, bo jak ktoś ma silny charakter to niezależnie od towarzystwa jakie by miał nie musi popadać w te same schematy - ja się obracałam w rożnych kręgach, byłam lubianą osobą, ale to czy spróbowałam trafki amfy to już była moja indywidualna sprawa, w moim otoczeniu były i cieższe narkotyki i nikt mnie na nie nie namawiał bo wiedzieli, że i tak się nie skuszę, jedynie papierosy były silniejsze ode mnie, paliłam nawet że wiedziałam, że szkodze sobie i trace niepotrzebnie kase i to też uważam za nbarkotyk tyle, że legalny i wolniej zabijający organizm ludzki.

Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Semrush [Bot] i 1 gość