hej
u nas kiepsko. Ola jak wróćiła w piątek z przedszkola, dostała takiego kaszlu, że buzia nie zamknęła jej sie nawet na minutę, całą noc kaszlała, aż w końcu zwymiotowała
całą noc w piątek nie spałam. na dodatek tak ją wysypało na buźce i szyjce, że płąkać mi się chciało jak na nią patrzyłam. Nakupiłam kremów do smarowania, panie w aptece nadawały mi próbek, co by Olci troszkę ulżyć, bo swędzi to dziadostwo niemiłosiernie. No i smarujemy się od wczoraj porządnie. dziś już lepiej buźka wygląda, nie wiem czy posyłać ją jutro do przedszkola, niby już nie kaszle, tam od czasu do czasu, odrywa jej się,a le nie wiem sama
nie chcę żeby jej się pogorszyło.
nawet nie mam kiedy podać jej szczepionki na odporność, bo od września wiecznie coś!
szkoda mi ejj bardzo, bo tu chce chodzić, nudzi jej się w domu, a tu wiecznie chora
na szczęście Mat dzielnie się trzyma
nie wiem już z tego wszytskiego co pisałyście
magda1614, Madziulka