Magda powiedz mi to na odporność to rozpuszcza sie w wodzie? U nas w żadnej aptece tego nie ma.
Magda wiem, że pół kg u dziecka to dużo
Kinia prawie 0,7kg. Ale nie w jeden dzień, a w 4 dni biegunki.
no i wychodzi Zosieńce ostatnia piątka
U nas jeszcze 4 zęby nie wyszły.
A ciężko było z piątkami czy wyszły bezobjawowo?
my w sobotę mamy wizytę u dentysty
Nam też przydałoby się iść do dentysty, ale ze względu, że u Kini ok z ząbkami i to by było kontrolnie to tak się odwleka i odwleka, bo czasu nie ma.
matikasia napisał/a:
Teraz mała śpi. Padła o 16.
mój ostatnio tak pada czest a później do 23 biega
Kinga zasypia codziennie o 11, tak jak w żłobku trzeba.
A ja tylko doradzę, że lepiej będzie dla Lolka i dla Was, jakbyście go nauczyli spać o 12 i broń Boże nie oduczali. Chyba, że nie pójdzie w ogóle do przedszkola. Mój kuzyn ma córkę i ona właśnie była nauczona do spania o 16i teraz musi ją ktoś codziennie odbierać o 12 z przedszkola,bo się drze i histeryzuje, bo nie chce spać. nawet leżeć nie chce i jest wojna. A moim zdaniem przedszkole od 8-12 to bezsens, bo nic nie dają te 4 godziny, a dziecko się stresuje niepotrzebnie.
Kinia też spała koło 14-15 do około 16-17. Ale jak wiedziałam, że muszę ją do żłobka dać to uczyłam ją o tej 12. Najpierw ciężko było, na rękach albo jak z nią leżałam, dosyć długo się uczyła ze 2-3 tygodnie, a teraz sama kładzie się na leżaczku i idzie spać. To samo wieczorem, kładziemy ją do łóżka, a ona nie wychodzi i idzie spać. Wszystkiego da sie nauczyć. :) Sie rozpisałam. :D
widzę że Kinia do żłobka poszła a Ty szukasz pracy, powodzenia
No z Kinią nie ma problemu, chętnie chodzi do żłobka, nie płacze wcale i jest grzeczna. Gorzej ze mną, bo wysyłam po kilka cv dziennie, a nikt nie oddzwania. W sumie dlatego, że studiuję zaocznie, a do tego nie mogę za bardzo pracować dłużej niż do 16, bo o 16:30 zamykają żłobek, a nie ma kto Kini odebrać. I mamy problem. Do tego nie mam żadnego doświadczenia i prawa jazdy. I strasznie ciężko mi znaleźć pracę...
A za każdym razem jak zawoła siku lub kupę to pyta JESTEŚ DUMNA? ja na to tak, bardzo o ona TATA TEŻ:)
Słodka. :) Nie mogę się doczekać aż Kinia zacznie coś mówić.
Trzeciego mi się zachciało
A mi troszkę wstyd. Do niedawna chciałam już drugiego dziecka, a teraz jakoś jak sobie tak o wszystkim myślę to jeszcze nie. Męczy mnie to, że musimy oszczędzać i że ja pracy nie mam. A przy drugim byłoby jeszcze gorzej. Może jak nam się trochę życie poukłada...
a może zazdroszczę , bo ja mam kuchnie razem z mamą
Są plusy i minusy, ja w wieku 18 lat już musiałam ze wszystkim sobie radzić sama, gotować codziennie, chociaż nie umiałam zupełnie, no i z dzieckiem sobie sama radzić. Najgorzej jest jak puszczają mi nerwy, a nie mam wyboru muszę się opanować, bo nie mam jak wyjść, komu podrzucić Kingi... Wszystko trzeba samemu, a Ty przynajmniej masz na kogo liczyć. :) Ja niby mam blisko teściową, ale jak mam być szczera bardziej przeszkadza i nas kłóci niż pomaga. Najchętniej wyprowadziłabym się gdzieś daleko od niej. Na szczęście ona buduje sobie dom jakieś 20km od nas więc o tyle dalej będzie mieszkać. A swoją drogą współczuje, bo ten jej dom to chyba z 300m ma. I siłownie tam będzie mieć i bilard i biblioteczke, 2 garderoby
Ale najgorsze jest to, że będzie w nim sama. Bo tata K pracuje we Francji - uciekł od niej, siostra K w Anglii, brat K też tam, my mieszkamy najbliżej i cierpimy, a jak się wyprowadzi to zostanie sama ze swoimi wymarzonymi 300m kwadratowymi i z psem. Smutne trochę, ale na własne życzenie. Ona jak nas zaprasza na działkę to nie po to żeby się z nami widzieć tylko po to żeby nam pokazać jak jej budowa idzie i każe mi np oglądać komin, robić mu zdjęcia z każdej strony, albo okna oglądać milion razy, a mnie szlag trafia. Rodzine też tylko po to tam zaprasza. A ostatnio jak się Kinga bawiła przed jej blokiem z jakąś dziewczynką to wzieła ta dziewczynkę do mieszkania, oprowadzała i pytała się 7 letniego dziecka!!! czy ładnie sobie mieszkanie urządziła, czy jej się podoba, żeby popatrzyła jakie fajne meble... itd. Ona chyba żyje na pokaz. Biedna kobieta. Do tego rujnuje życie innych.
A u nas co? Przyjechała Olga, siostra Kamila, chce ochrzcić córkę, ciężko mają, bo ślubu nie wzięli jeszcze. Mama Kamila uznała, że chrzciny zrobimy u nas, bo mamy większe mieszkanie (czyt. ona chce mieć swiety spokój ze sprzątaniem i gotowaniem), czyli ja mam myć okna, prać firanki, sprzątać idealnie mieszkanie i siedzieć pół dnia w kuchni na chrzcinach nie mojego dziecka! Ale Olga ją chyba olśniła i narazie sytuacja troszkę opanowana. Tzn jeszcze nie wiedzą gdzie zrobią, ale prawdopodobnie u teściowej.
Kinia w żłobku super. Od wtorku w zeszłym tygodniu to już 2 tydzień jak chodzi zdrowa i oczywiście w ogóle nie płacze, sama nie zdąży się rozebrać i biegnie do Pani, ładnie je i śpi, także nie ma problemu. I strasznie kocha dzieci. Szaleje z nimi, przytula, całuje. :)
Ja nadal szukam pracy, jak już pisałam i czekam na telefon jak na zbawienie...
Od 3 listopada przechodzę na Dukana. Ważę 55kg i strasznie mi to ciąży. Do tego chodzę na fitness 2 razy w tygodniu. Jeszcze mam 3 wejścia i kończy mi się karnet więc kupię sobie na body space następny. Dobre to na celulit i rościągniętą skórę też.
A, i dwa razy z rzędu śniło mi się, że w ciąży jestem.
W sumie to mi się podobało, ale niestety możliwości brak.
Szkoła mi się zaczęła i już pracę mam do napisania i tak już będzie przez pół roku i zajęcia piątek sobota niedziela od rana do wieczora.
Jeśli doczytałyście do końca to gratuluję.