Na blogu OŚWIECONEGO KOCHANKA przeczytałam ostatnio artykuł na temat "Ile trwa przeciętny stosunek?" odsyłam do niego osoby, które dopiero dołączyły się do dyskusji:) jak jest u Was? czy 10 minut to już serio za długo jak piszą w artykule?
Ostatnio zmieniony 04 lis 2011, 14:36 przez liluśka, łącznie zmieniany 2 razy.
czy 10 minut to już serio za długo jak piszą w artykule?
u mnie 10 minut to byłby wyczyn jak jest 5 min to jest dobrze,mąż niestety wysiada i za szybko kończy pewnie to wynika z tego że i częstotliwość w miesiącu powala bo jak jest 1 na tydzień to dobrze,zwykle 1 na 1,5 tyg,wychodzi 3 razy w miesiącu po max 5 min dla mnie sex może teraz nie istnieć bo nie mam na niego ani siły ani ochoty
hmmm, u nas też niestety czestotliwość zbliżeń zmalała bardzo ale chęci są tyle że gorzej z czasem, bo tylko noce mamy, a wiadome w nocy nie zawsze sa siły. Ja od kąd nie stosuję antykoncepcji hormonalnej mam większe chęci i nie narzekam na czas trwania stosunku, mąż staje na wysokości zadania i mamy swoje sposoby by przeciągać te chwile jak najdłużej, fakt faktem po dłuższej przerwie nie zawsze sie uda tak, ale kochamy się dłużej jak 5-10 min i bywa, że mam wielokrotne orgazmy.
szkoda, że nie widze artykułu, może liluśka, wklej w cytacie to co w nim było, bo nie wiem jak odj=nieśc się do "10 min to za długo" za długo na co, za długo dlaczego???
to ja też kiedyś tak miałam póki nie zaszłam w ciążę z Mileną zresztą u nas gra wstępna trwa dłużej niż stosunek i nie ma innej opcji bez gry bo inaczej ja nie będę gotowa do sexu
JoannaS, zobaczymy jak to będzie niedługo jak będę plastry brać,bo mnie też paraliżuje strach przed kolejną ciążą i z tego też brak ochoty na sex,ten strach paraliżuje