

Ja przy Zuzi uczę się niejako od początku, bo Oliwka miała alergię prawie na wszystko na początku, a Zuzia nie, a ja boję mimo wszystko podawać różnych rzeczy bo boję się czy nie zaszkodzi



Zauważyłam też, że woli właśnie tak jak Staś kawał konkretnego warzywa niż utarte na papkę. Mieszane smaki jej jakoś nie podchodzą. Dzisiaj zajadała marchewkę i ziemniaka (ja to jestem z tych co matko, bo się uciapie







I UWAGA UWAGA dziewczyny: JEST U NAS PIERWSZY ZĄBEK






Dzisiaj zakupiłam też Zuzi upatrzony już jak się urodziła chodzik, nie jestem zwolenniczką chodzików, w które się zasiada (chociaż nie powiem, kusiło mnie żeby mieć coś w czym Zuzia będzie bezpieczna na czas na przykład kiedy biorę przysznic lub gotuję obiad i nie mogę na nią patrzeć - no ale na razie zrezygnowałam). Jest już wypróbowany i chociaż bałam się na początku żeby nie pociągnął Zuzanki za sobą, to po paru próbach wydaje się być wystarczająco stabilny i nie za szybki

