My już prezenty mamy, jeden (dla Zuzanki) nawet od wakacji

a jest to jezdzik taki jak ponizej albo podobny

(spakowany leży więc już dokładnie nie pamiętam). Oliwce zakupiliśmy już też i jest to pianinko ze stołeczkiem i mikrofonem - skorzystaliśmy z promocji (w ubiegłym roku też była, ale jak się zdecydowaliśmy to już się skończyła i do samych świąt 45 funtów musielibyśmy dać). W tym roku byliśmy bardziej cwani

i w sumie to już czekałam aż będzie 25f i jak się taka cena pojawiła to ze startu kupiłam
Poniżej znalazłam fotki tych zabawek i widzę, że z tym jeździkiem niezły biznes zrobiłam bo tutaj nowy w sklepie 79funtów

a ja za 8 na car bootsie kupiłam

w rewelacyjnym stanie, używania w ogóle nie widać, natomiast nie ma tego podestu zielonego, żeby jeździk unieruchomić i takiej rączki do trzymania żeby nim rodzic kierował, ale nie będziemy go zabierać nigdzie na miasto więc zbędna rzecz, która mogłaby tylko kusić Oliwkę
[ Dodano: 14-11-2011, 13:52 ]
My mieliśmy gości do dzisiaj więc trochę nieobecna byłam, ale już wracam (zgubiłam trochę tej chandry jesiennej

, mam nadzieję, że na długo). Ucztowaliśmy moje 30 urodzinki i mąż upiekł pysznego sachera

Częstujcie się, niebo w gębie
Było bardzo miło, bo przyjechali nasi ukochani przyjaciele i przyszła też nasza nowa koleżanka (Polka mieszkająca za ścianą

) A jutro mamy pokój w męża hotelu (z pracy ;) ) z obiadokolacją i śniadaniem (akurat udało się zgrać termin z okazją

, bo taki pokój dostaje raz w roku każdy pracownik), my będziemy pierwszy raz, opowiem jak było
