My już z Zabrza wróciliśmy. Myślałam, że wizyta szwagierce u małej pomoże, że przekona się, że nikt jej krzywdy tam nie robi, wręcz przeciwnie. To wpadła w histerię, że mała leży tam sama, że aniołeczek... że rączkę ma siną (od welflonu). Rozumiem słabość świeżo upieczonej mamy, ale zamiast pewnymi rzeczami starać się jakoś podbudować, to dzieje się to z odwrotnym skutkiem na własne życzenie.
Chyba nie wytrzymam całego tygodnia gdzie ona co chwile płacze...

Jestem już bardzo zmęczona tym wszystkim. Mała ma białko w moczu, pobrali jej krew, jest przed badaniem płuc i usg. Jak dobrze pójdzie z końcem przyszłego tygodnia wyjdzie.
Jutro idę na spotkanie z dziewczynami z którymi kiedyś razem pracowałyśmy i się razem trzymałyśmy. Podpytam o szpital w którym chcę rodzić i będę kompletować wyprawkę do szpitala i resztę dla małej.
Powiedzcie mi dziewczyny, jakie materacyki macie lub chcecie kupić do łóżeczka ? Czy te piankowe są złe ?
Jutro mam rano wizytę u ortopedy

ciekawe co mi powie o tym spojeniu łonowym.