Murchinson
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3534
Rejestracja: 23 wrz 2010, 15:08

12 gru 2011, 11:26

Witam,
ktos dolaczy z :ico_kawa: ?
Ja chętnie :-)
wiadomo co u Krzysia?
Tak, pisze jak tylko dostaję jakieś info, ta z godz.10:
Przed chwila była bardzo fajna lekarka, która wszystko wyjaśniła, powiedziała, że teraz panuje noro wirus i on ma właśnie taki łagodny przebieg, nie tak ostry jak rota a badania kału nie robią, bo jakby wyszedł wirus to na zakaźny by nas musieli skierować a tam i tak probiotyki by dawali i ewentualnie kroplówkę przy ostrzejszej biegunce. Jak do godz.14 nie będzie dużo kup to jeszcze dzisiaj pójdziemy do domu i dostaniemy probiotyk.
Ten wirus
to jakaś nowość podobno ludzie z Anglii go przywieźli.

Emilia, jak się czujesz?
Miłego dnia.

Awatar użytkownika
aniawlkp86
Wodzu
Wodzu
Posty: 24940
Rejestracja: 23 mar 2009, 13:59

12 gru 2011, 12:15

hej dziewczyny

wczoraj nie miałam jak wejść,zresztą czasu nie było
przyjechał Mileny chrzestny z dziewczyną,bo za tydzień do Holandii jadą i wrócą w lutym dopiero
poza tym milena nie płakała tylko jak spała :ico_placzek: pobudka była już o 6 wczoraj,mleka w ogóle nie piła tylko sok i chlebek z masełkiem :ico_olaboga: non stop temperatura,dawałam nurofen co 6 godz...zasnęła na noc przed 19,wstała po 22 ale zasnęła,potem koło 1 to wypiła soku i leżała prawie do 3.30 :ico_olaboga:
rano wczoraj pojawiła się u niej wysypka na plecach i brzuszku a dzisiaj rano na szyi i na czole :ico_noniewiem: w takim razie jakby to wyglądało na trzydniówkę połączoną z ząbkowaniem :ico_noniewiem: na razie nie marudzi,temp też nie ma,ale mleka dalej nie chce :ico_placzek: zjadła na śniadanie o 9 kanapkę z wędlinką i soczek...
myślałam żeby A z nią do lekarza pojechał ale skoro na razie jej przeszło to chyba już minęło :ico_noniewiem: ale jak dzisiaj będzie marudzić dalej i będzie temp to jutro z rana jedziemy do lekarza bo tak długo nie powinno nic się dziać :ico_noniewiem: no i najgorsze,że wczoraj zasypiała cały dzień na rękach i nie szło jej w ogóle odłożyć do łóżeczka czy gdziekolwiek :ico_olaboga: ale wieczorem na szczęście sama zasnęła,położyła się na misia,nawet jej fotkę zrobiłam :ico_oczko:

dostaliśmy zaproszenie na Wigilię do mojej babci,będzie tam też ciotka z kuzynem drugim (znaczy mama tego kuzyna co jest chrzestnym Mileny :ico_oczko: ) i chyba tam pojedziemy,babcia z dziadkiem na pewno się ucieszą :-)

emilia7895 współczuję zapalenia piersi :ico_sorki: zdrówka i często Tosię przystawiaj do tej piersi

Koroneczka super,że masz już neta :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: na fotki czekamy,a pomysł z kawą i ciastem też fajny :ico_oczko:

mam nadzieję,że Krzyś już dzisiaj wyjdzie ze szpitala :ico_sorki: :ico_sorki:

wiola85 zdrówka dla chłopaków :ico_sorki:

niestety więcej nie pamiętam :ico_wstydzioch: :ico_wstydzioch: mała zasnęła to mam chwilkę ciszy,wczoraj już przed 20 tv wyłączyłam i poszłam spać :ico_szoking:

emilia7895
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 7551
Rejestracja: 14 maja 2007, 09:41

12 gru 2011, 12:52

Murchinson, dzieki za wiadomosc
oby wyszli dzis do domku :ico_sorki:
Emilia, jak się czujesz?
dziekuje, chyba troszke lepiej, nie mam goraczki, piers boli ale nie az tak bardzo, jest chyba mniej twarda

aniawlkp86, ale Milenka sie nameczy :ico_noniewiem:
pewnie to ta trzydniowka
pamietam jak mlody mial trzydniowke, to normalnie sie zachowywal, tylko mial goraczke wysoka
a duza miala temperature?

Awatar użytkownika
aniawlkp86
Wodzu
Wodzu
Posty: 24940
Rejestracja: 23 mar 2009, 13:59

12 gru 2011, 12:59

emilia7895, Hania też miała trzydniówkę i marudna była,za to mało sikała i pani doktor myślała,że to może układ moczowy,zrobiliśmy mocz i wszystko ok,a potem wysypka więc było wszystko jasne :ico_sorki: a z Milenką to taka masakra że głowa mała,ale temperatury nie mierzyłam w ogóle :ico_wstydzioch: :ico_wstydzioch: :ico_wstydzioch: dotknęłam,że cała rozpalona i od razu przeciwgorączkowe :ico_sorki: zresztą ona nawet by nie dała sobie zmierzyć temp zwykłym termometrem,muszę ten smoczkowy kupić :ico_noniewiem:

Awatar użytkownika
Mariola_Larose
Korona za gadulstwo;-)
Korona za gadulstwo;-)
Posty: 571
Rejestracja: 03 lis 2010, 20:15

12 gru 2011, 13:31

Witam się po przerwie... Kończę włąśnie chorować... Znów nas coś złapało ale na szczęście Małego nie trzymało bardzo już zdrowy prawie jest tylko ja taki zdechlak...
Ania zdrówka dla małej... Kanapeczki jej dajesz??? ja myślałam o tym żeby dać małemu chleba z masełkiem ale się boje bo to bezzębne :-D Czasami sam chlebek memla ale mój K się boi że się zadławi

Awatar użytkownika
aniawlkp86
Wodzu
Wodzu
Posty: 24940
Rejestracja: 23 mar 2009, 13:59

12 gru 2011, 13:38

Mariola_Larose, tak daję jej chlebek już chyba od miesiąca jak nie dłużej :ico_sorki: i ona też bezzębna była,ząbki ma od 1 grudnia dopiero :ico_oczko: dawałam jej z masełkiem tylko że sama małe kawałki urywałam i dawałam do buzi i potem coraz większe i sobie jadła :-)

Awatar użytkownika
Mariola_Larose
Korona za gadulstwo;-)
Korona za gadulstwo;-)
Posty: 571
Rejestracja: 03 lis 2010, 20:15

12 gru 2011, 14:24

my mamy 2 ząbulce ale na dole tylko jak na razie to nie poje

Murchinson
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3534
Rejestracja: 23 wrz 2010, 15:08

12 gru 2011, 18:05

Dobre wieści od Markotki-jest już z Krzysiem w domu.Wejdzie na forum jak wszystko teraz ogarnie.

Awatar użytkownika
Koroneczka
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2246
Rejestracja: 19 paź 2010, 11:10

12 gru 2011, 21:22

Cześć dziewczynki!
Dobre wieści od Markotki-jest już z Krzysiem w domu.Wejdzie na forum jak wszystko teraz ogarnie.
jejku jak dobrze :ico_sorki: :ico_sorki:

Aniu, zdrówka dla Milenki, się namęczyła nieźle i Ty razem z nią :ico_sorki:

Emilia, dobrze, że u Ciebie już lepiej :-)

Wiola, zdrówka dla Twoich chłopaków :ico_sorki: coś choróbska nie chcą Was opuścić. Jejku jak się cieszę, że Maksio taki zdrowy- odpukać w niemalowane.

Kurczę jak na złość w tej mojej przestrzeni nie mogę znaleźć kabla od aparatu, więc wrzucę Wam fotki z przed kilku dni :-) Teraz doszło już parę rzeczy, wtedy jeszcze było troszkę pusto.

Tutaj widać część jadalniano- sypialnianą :-) Jest jeszcze troszkę pusto, bo nie mam zasłonek, ale na wszystko przyjdzie czas :-)
Obrazek

Uploaded with ImageShack.us

A tutaj widać kuchnię otwartą na salon- nie ma jeszcze lacobelu- będzie w środę :ico_brawa_01: no i lampy nie powieszone. Tam gdzie stoi butelka szampana będą szklane drzwiczki- taki barek sobie wymyśliliśmy, a ta ścianka będzie obłożona takim tynkiem dekoracyjnym - takimi kamyczkami.

Obrazek

Uploaded with ImageShack.us

A tu łazienka, nie ma jeszcze lustra, przycisku do wc ( czekamy za nim już miesiąc, kupiliśmy na allegro i cisza) no i bidet nie zawieszony

Obrazek

Uploaded with ImageShack.us

Jak widać jeszcze dużo nam brakuje. Może resztę wrzucę w środę jak już będzie lustro i lacobel w kuchni :-)

[ Dodano: 12-12-2011, 20:24 ]
utaj widać część jadalniano- sypialnianą :-)
oczywiście jadalniano- salonową hihi

Awatar użytkownika
markotka
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5514
Rejestracja: 17 mar 2009, 15:45

12 gru 2011, 23:05

Cześć kobiety!
Jesteśmy w domu! Jutro Was doczytam i odpiszę, a teraz relacja co to się działo.
W czwartek jak zwykle poszłam do pracy, rano było wszystko ok, Krzysiu ładnie mamie zjadł, bawił się i śmiał, zasnął i po drzemce się zaczęło. Od 13 do 14 cały czas mamie płakał, a właściwie krzyczał, o 14:30 mama do mnie zadzwoniła, bo wtedy troszkę się uspokoił, w między czasie smarowała mu dziąsła i dała panadol, bo myślała, że to zęby. Od godz. 10 nic je jadł i nie pił, nie było mowy, żeby coś do ust wziął. Z pracy szybko przyjechałam taksówką, zrobiłam mleko i chciałam mu dać, żeby sprawdzić czy faktycznie nie chce, czy tylko od mamy nie chce, ale już na sam widok butelki był wrzask. No to szybko ubrałam małego i poszłyśmy z mamą do przychodni, prawie godzinę czekałyśmy aż lekarka nas przyjmie, zbadała go i niby wszystko ok, ale dała skierowanie do szpitala, bo to już prawie 7h bez jedzenia i picia i były pierwsze objawy odwodnienia. W szpitalu najpierw godzina papierologii :ico_szoking: później pani doktor go zbadała, jak tylko dotknęła brzuszka, to od razu Krzysiu zaczął płakać, więc stwierdziła, że na pewno jakiś wirus się z tego wykluje i w związku z tym dostaliśmy izolatkę, żeby całego oddziału nie zarazić. Pielęgniarka zabrała go do zabiegowego na pobranie badań i założenie wenflonu, ja z mamą stałyśmy pod drzwiami i słuchałyśmy jak Krzysiu płacze. Strasznie długo to trwało, więc nie wytrzymałam i weszłam do środka, oczywiście usłyszałam, że nie wolno, ale powiedziałam im, że to moje dziecko i mam prawo przy nim być. Okazało się, że nie mogą założyć wenflonu, bo żyłki pękają z powodu odwodnienia i te kretyki chciały kłuć go do skutku! Obie rączki miał już w trzech miejscach nakłute i jedną nóżkę w dwóch i zabierały się już za drugą nóżkę! Zabrałam im małego, bo to przegięcie totalne było! :ico_zly: Poszłam z nim na salę, tam się uspokoił, pielęgniarka przyniosła mu herbatkę i na szczęście wypił! Dzięki temu nawodnił się trochę i udało się założyć ten cholerny wenflon, dostał kroplówkę. Mleczko wypił dopiero o północy. Rano były wyniki krwi i moczu-dobre, później zrobili usg brzuszka-dobre, musiałam złapać mu siuśki na posiew-wynik dobry. Krzyś zaczął jeść i pić, humorek zaczął mu wracać, ale w nocy z soboty na niedzielę bardzo wymiotował, pierwszy raz zwymiotował śpiąc, ja i moja współlokatorka też spałyśmy (jednak dołożyli nam drugie dziecko), ale jak zaczął chlustać, to obie się zerwałyśmy i całe szczęście, bo jak byśmy nic nie słyszały, to mógłby się zadławić! W dzień zaczął robić nieciekawe kupki. Po południu na dyżur przyszła pediatra-przyjaciółka brata i bratowej mojej mamy (lekarzy), poszłam z nią pogadać z nadzieją, że może od niej dowiem się o co chodzi, co jest mojemu dziecku. No, więc usłyszałam "to na pewno jakiś wirus, bo ja też źle się czuję"-normalnie myślałam, że z wrażenia z kapci wypadnę! Stwierdziła, że Krzysiowi się poprawia i w poniedziałek rano cytuję:"wywali" nas do domu :ico_szoking: a ta poprawa polegała na tym, że znowu prawie nie jadł, pół nocy żygał i dostał biegunki! Dzisiaj rano przyszła do nas super lekarka-młoda, bardzo zaangażowana, dokładna. Zapytałam jej czy nie warto zrobić badanie kału, może ono coś wyjaśni, to powiedziała, że oczywiście można, ale na 99% wyjdzie, że Krzyś ma norowirusa i wtedy ona będzie musiała skierować nas na oddział zakaźny, a tam nic więcej nam nie dadzą jak probiotyk i ewentualnie kroplówki w razie potrzeby. Przepisała leki i wypisała nas do domu, żeby na oddziale jeszcze czegoś przypadkiem nie złapał, ale przed naszym wyjściem jeszcze 2 razy przychodziła sprawdzać jak się Krzysiu czuje, jak kupki i czy je. Je mało, ale pije sporo a to najważniejsze, leki też przyjął chętnie. Po powrocie do domu zwymiotował jeszcze, ale delikatnie i zrobił wodnistą kupkę, trochę się zdenerwowałam, że znowu coś się będzie działo, ale od tego czasu jest ok. Za to mój Michał się chyba zaraził, bo ma biegunkę i wymiotuje. Zdołowana w tym szpitalu strasznie byłam, bo w sobotę zmarła 9-cio miesięczna dziewczynka :( nie mogę zapomnieć jej matki i tego potwornego krzyku, najpierw jak ją reanimowali a później jak już lekarz przekazał jej tą potworną wiadomość. Łzy poleciały mi mimowolnie :( Nie potrafię sobie nawet wyobrazić co ta kobieta przeżywa, [*] dla jej córeczki.


Ogólnie jestem wykończona psychicznie i fizycznie. Tak naprawdę nie mam pewności czy to faktycznie ten norowirus i zastanawiam się nad zrobieniem prywatnie badania w laboratorium, żeby to sprawdzić.
W sobotę wieczorem położyli nam na sali 3 miesięczną Zuzię, która często płakała, a jak nie płakała to gadała ciągle a Krzysiu się bał i tego płaczu i jej gadulstwa i jak tylko ją słyszał, to od razu w ryk! W nocy Zuzia też nie dawała nam spać, bo ona je w nocy jak noworodek, a jak się obudzi to płacze. Ogólnie super dziewczynka, gaduła niesamowita, buzia jej się nie zamyka i ma niesamowitą fryzurę, strasznie długie i gęste włosy, grzywka układa się jej jak Elvisowi :ico_oczko:

Wróć do „Pierwsze kroczki, czyli roczek za mną!”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość