My zamiast karpia robimy pstrąga
A my najzwyklejszy filecik bez ości, karp był raz parę lat temu i dłuuugo nie wróci
Chudzinka chyba z mego Stefcia w porównaniu z waszymi pociechami co?
Nio

, ale w czasie choroby dzieci przeważnie lecą z wagi, a jak mówisz Stefcio nawet ciut przybrał, to tylko się cieszyć
nawet nie wiem ile warzę ,ale skoro gołym okiem widać
Hehe, tak na dobrą sprawę, wśród tych wszystkich smutków, to chociaż laska się zrobiłaś

przed Sylwestrem. Ja nabieram kilogramów na zimę, więc teraz smucą mnie przyciasne spodnie i cała reszta
Aha no i Lucuś jak zwykle dzielny u dentysty !!
Pozazdrościć dzielnego synka
my wczoraj ważyliśmy Julkę i uwaga uwaga - miesiąc temu wazyla 11 kg, a wczoraj 10.9 kg ;D i mierzy sobie 80 cm :)
Hehe, to też już gubi słodkie wałeczki. Zuzanka też widzę chudnie przez tę chorobę, ale że nic Jej nie brakuje, rogalików wszędzie pełno

, na razie nie ma się czym martwić.
U nas chciałabym powiedzieć że już dobrze, ale nieeee. Wczoraj Zuzia dostała gorączki, w nocy powtórka, Oliwka dołączyła natomiast z wymiotami. Mam wrażenie że tej nocy to z 2h raptem spałam. Zuzia zauważyłam też, że wymiotuje po nocnym karmieniu, ale nie da się nie dać chociaż raz w nocy, bo nie śpi i marudzi. A jak zje, to sobie rzygnie, a potem śpi przynajmniej chwile. Już bym chciała żeby im przeszło
