tez mam nadzieje ze jakims szczesliwym cudem Madzia zyje...ze ktos ja zabral ze on wcale pod tym drezwem nie byla martw atylko np nieprzytomna ....
wogole ta cala historia kupy sie nie trzyma ...
pisza ze ojciec nie wiedzial...a przeciez pomagal niesc wozek i odprowdzal zone i Madzie w kierunku domu tesciow ....
[ Dodano: 03-02-2012, 18:16 ]
tylko z drugiej strony jakby ktos normalny ja zabral to juz napewno by sie odezwal....