heej
Glizdunia, na pewno wózek 2 osobowy jest mniej wygodny dla dzieci, ale w ogóle to rodzeństwo też wygodne nie jest. zabiera zabawki, hałasuje, itd. a starsze dziecko budzi młodsze, matka nie ma tyle czasu itd.
kompromisy.
Akurat phil and teds na początku wydawał mi się dziwaczny, ale z czasem... przekonałam się... Bo noworodek będzie leżał, Milena usiądzie, a ja się zmieszczę do domu.
Zobaczcie jaki mam wjazd/dojście do drzwi, z lewej płot z prawej dom. To ja tam za wózkiem, wlaśnie otwieram drzwi.
szerokim wózkiem nie wjadę, długim nie wykręcę, bo jakiś tam promień trzeba sobie przyjąć.
A tam na dole będę parkować. Ale, żeby zamknąć drzwi, będę musiała wózek "ciut" wciągnąć na schody
Także wygoda dzieci- oczywiście, ale i moje siły są ograniczone
A mieszkanie zmienimy PO tym najgorszym okresie... czyli po 2-3 mcach od porodu
o ile w ogóle...
Ja planowałam do pracy iść... ale poukładało się inaczej niż planowałam póki co...
Nawet macierzyńskiego nie mam, co akurat u mnie jest już normą, bo w PL też nie miałam (najpierw tuż po studiach, potem pracowałam na um. zlecenie która guzik daje).
Ale mam pytanko. Czytałam, że child benefit (o ile będzie na mnie) jest liczony jako lata pracy??????
ChB jest na mojego męża. Może warto byłoby zmienić??
Jak długo to trwa?? nie wiecie?
[ Dodano: 06-02-2012, 20:01 ]
Ula, co do pracy, to na pewno znalazłabyś coś, co by Ci pasowało i nie za bardzo stresowało.
Ale fakt, przedszkole 3 godzinne nie ułatwia zadania.
Mi w chwili obecnej niestety nic nie pasuje.
Ale, mimo, że po studiach, nie obraziłabym się na np. sprzątanie. Np. w kinie nocą. Albo w biurze po południu.
Ale to jak Bobek numer 4 troche podrośnie. Bo jak elibell pisze- nocne wstawanie, do tego dom, to jeszcze dojazdy i praca????
Kurcze, wolę jeszcze nie mysleć...