Hejka
wielkie gratulacje Brodzikowa :D
Asiab, trzymam kciuki, musi być dobrze, i koniec.
rybka, pewnie wirusidło podlapałaś.
My ostatnio biegunkę mieliśmy, w wersji mini. Mnie na końcu trafiło, ale szybko przeszło. Aczkolwiek dzisiaj (kilka dni po nas) Milenę trafiło. Byłyśmy akurat na play grypie, a to nadle smród. Kupa aż po łopatki, oraz na rajtkach

No to ją do kibelka, na przewijak... i rozebrałam... podkoszulek wyprałam fuuuu.... a bluza też lekko brudzona. Sprałam ciut i wysuszyłam pod suszarką do rąk
Rajty też. Dziecko w tym czasie gołe.
Potem wróciłam do sali... po 5 min BUM, znowu! Tym razem tylko w pieluszkę.
Wyszłyśmy z Play grupy, spacerek... czuję w sklepie smród. Znowu!!!!!

Tym razem taka ze śluzem...
Fuuuu....
Dobrze, że moja kol miała zapasowy Tshirt dla syna
Tibby, jak to skąd gronkowiec? Ze szpitala na pewno przyniosłaś, tam cię poczęstowali.
Szpitale w ogóle mają taką specyficzną florę, i w sumie wszystko tam można znaleźć.
Jak byłam w szpitalu z Damianem (zap pskrzeli) zaczęły sie wymioty. Oczywiście dostałam oper, że roczniakowi (ponad) daję mandarynki i te komentarze: "dają te matki dziecku nie wiadomo co i potem dziwią się, że wymioty". Tia.
A potem się dowiedziałam kto wymiotował przed nami, a potem jeszcze pół oddziału (chyba od wąchania naszych mandarynek

)
Dlatego też cieszę się z tego porodu w domu.

Jak bakterie, to własne
Co do spacerówek, to ja nawet wolę jak spacerówka nie jest całkiem prosta (siedzisko pod pupą), tylko leciutko pochylona ku tyłowi). tak miałam w x-landerze XT i przynajmniej dziecko nie zjeżdżało. We wszystkich innych spacerówkach dzieic wisiały mi w pewnym momencie na kroczu, więc co chwilę poprawianie
Podobnie pochylone siedzisko ma Milena teraz w P&T i ja sobie bardzo chwalę. Bo jak jeździła w parasolce, zaraz się wściekała, bo było jej niewygodnie jak tak siedziała zawieszona, kręgosłup wygięty itd.