Hej
U nas nadal cisza
Byłam oddać trochę siusków do badania bo ten mój lekarz to taki luzak, że sam mi kazał zdecydować, czy zrobić badania czy nie
Później małe zakupy i niedawno wróciłam, zdążyłam wstawić na rosół - K. się ucieszy, nienawidzi zup a rosołu szczególnie
Co do zabawy z dziećmi to ja sobie nie wyobrażam. Ja mam takie plany i tyle do zrobienia że nie wiem sama jak to ogarnę
Wiem, że nie ma co się rzucać od razu po porodzie w wir zajęć, wiadomo trochę sobie oddychnę, ale nawet jak dziecię będzie już takie kumate, to niestety będzie musiało sobie samo radzić, najwyżej dostanie rodzeństwo, żeby takie samotne nie było
Moi rodzice się z nami nie bawili i jakoś nie czuję się gorsza, ale teraz się chyba trochę pozmieniało, niektórzy wariują.
Moja znajoma ma takiego 1,5 rocznego synka i ona wyobraźcie sobie każdego wieczora jak małego już położy spać robi sobie plan następnego dnia. Po kolei wypisuje na kartce co będzie jadł, jakie zabawy, kiedy spacer. Ale ona poza dzieckiem niczym się nie zajmuje. Mieszkają sami - zakupy robi mąż albo teściowa, porządki przyjeżdża robić mama albo siostra. Obiady to na zasadzie, mama naszykuje czasami w słoikach i jej przywozi a jak mięso to kotlety tylko do opanierowania i usmażenia. Raz w tygodniu o 20 wychodzi na aerobik - to jej jej życie. Od kiedy ma dziecko spotykamy się tylko wtedy, gdy ona przyjeżdża do mamy i zostawia u niej małego - było to może z 5 razy.
Drugą taką, co tylko ma dziecko jest bratowa mojego K. - ale ona to doprowadziła do tego, że gdy karmi swoją córkę taką 15 miesięczną to musi się głupkować, skakać kolo niej, wydziwiać samolociki itp. Mała nie usiedzi i nie pobawi się nawet 5 minut klockami tylko chodzi i marudzi. Teraz spodziewa się drugiego dziecka, ciekawe jak to będzie. No ale mieszkają z teściami - to też nic ich nie obchodzi, ona wychowuje dziecko, a mąż pracuje a sprzątanie, gotowanie, pranie teściowa ogarnia.
[ Dodano: 19-03-2012, 12:57 ]
asiab nie martw się na zapas, że Franek zarazi Ulkę, w końcu karmisz, to są przeciwciałka w mleku które ją chronią. A córunia jest cudna, a teściem się nie przejmuj..., niektórzy tak mają, wstyd się przyznać ale mój ojciec też tak ma
Dzwonie do K. przed chwilą, a on odbiera i od razu pyta "wody odeszły" a ja że nie, a on "szkoda, bo mi się nie chce w pracy siedzieć"!!! Już mi go nie żal, że rosół będzie miał na obiad