Dzień dobry wszystkim! Troszkę mnie nie było. Dużo się ostatnio u mnie dzieje i jakoś nie mam czasu nawet usiąść i odpocząć.
Niestety od dwóch dni Alanek strasznie kaszlał, dziś pojechałam z teściem do lekarza i okazało się, że ma zapalenie krtani, biedactwo moje. Antybiotyk i kupę leków - 250zł pozbyłam się w minutę. Pierwsza poważna choroba Alanka, jestem trochę zestresowana, na szczęście na razie ją przesypia, chociaż ciężko mu się śpi, bo dusi się strasznie kaszlem. Nockę mieliśmy super, ale od 5 zaczął popłakiwać i charczeć i dusić się. Spał z nami więc położyłam go na brzuszek, żeby mu się lepiej oddychało i pospaliśmy jeszcze do prawie 8.
A próbowałam małego przestawić na mm w ciągu dnia, żeby piersią karmić tylko na noc i nawet nieźle nam szło, ale teraz jak ta choroba wyszła to szkoda mi go strasznie i jeden poczekamy jeszcze troszkę, niech ma troszkę odporności ze mnie.
Lekarka mówiła, że właśnie w wieku 8-9miesięcy zaczynają się pojawiać choroby u takich maluchów, bo dziecko już tyle odporności co wcześniej nie dostaje z piersi i musi zacząć nabywać jej sam. Niestety skończyły się dobre czasy, gdy Alanek był na wszystko odporny.
Nie doczytałam was, bo jestem nie w formie do czytania, przepraszam...
pozdrawiam wszystkie mamuśki i zdrówka wszystkim chorowitkom... oby prędzej do wiosny