Szalejesz Ale korzystaj póki możesz. Od kiedy mamy Jolkę to tylko raz udało nam się wyskoczyć na imprezę karnawałową A tak ciągle w domu albo tak, żeby dziecko mogło być z nami. Ale skoro Ty masz pod ręką super teściową to może nie będzie taki źle i pozwoli Wam brykać dalej a sama zajmie się wnusiąno i do domu o 3 wróciliśmy
ja ogólnie jestem optymistką. Z Tomkiem obudziłam się o 4 rano 2 dni przed terminem bo miałam skurcze a o 6 rano pojechałam do Warszawy na uczelnię (90 km od domu) tam byłam na zajęciach 2h i jeszcze mówię do dziewczyn że dzisiaj będę chyba rodzić bo mam skurcze co 8-10 minut potem pojechałam na zakupy do geanta do macdonalda i na spotkanie z promotorem. Skurcze cały czas miałam. Koło 13 wyjechaliśmy z Warszawy i jeszcze ze skurczami wstąpiłam z Pawłem do sklepu meblowego kanapę oglądać. Przyjechałam do domu wykąpałam się i pojechałam do szpitala koło 16. Tam stwierdzili że słabe mam skurcze lekarz mnie zbadał niby rozwarcie jakieś było 2cm ale on stwierdził że nie urodzę dzisiaj żebym została na patologii ja tam się poryczałam i stwierdziłam że jadę do domu. No i o 19 takie mnie straszne bolesne skurcze chwyciły że leżałam i zwijałam się z bólu ale pamiętałam co mi położna mówiła by jak najdłużej w domu bo często tak jest że akcja porodowa zatrzymuje się w szpitalu. No i obejrzałam jeszcze łabędziem być taki program i na 23 pojechałam do szpitala. Rozwarcie było 4cm no i o 2:45 urodziłam Tomka.nie boisz się jechać na wakacje za granicę w 36tc?
to jest tani czy nie? Bo chyba się pomyliłaś. Jak tani i taki dobry to muszę spróbowaćDopiera bardzo dobrze i nie jest tani.
ja te same kupiłam pyszne byłyJa dziś kupiłam truskawki w lidlu 500g za 3,99
Aż żałuję że nie wzięłam 2 pudełekja te same kupiłam pyszne były
Heh...moja koleżanka w pierwszej ciąży obudziła się przed 6 rano z silnymi skurczami, zadzwoniła do lekarza i powiedziała co jest i on już nie kazał jej jechać do szpitala w którym chciała rodzić (30km) tylko do najbliższego. Zajechała z 6 cm rozwarciem i po 30 min Zosia już była na świecie:) Cuda się zdarzająNo a ten długi wywód to dlatego że wiem że z porodem nie jest tak że raz dwa Cię łapię i już.
Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”
Użytkownicy przeglądający to forum: Thomasbulty i 1 gość