Awatar użytkownika
Marta26
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 7825
Rejestracja: 06 sie 2007, 13:19

23 kwie 2012, 12:19

tibby, ja chodziłam z kropłowką i w pewnym momencie wyczaiłam że jak tak sobie przesiądę półdupkiem na skraju łóżka to ból łagodnieje. na to wchodzi gin i mnie pyta czy nie spieszy mi się do porodu bo jakbym chodziła to już by było rozwarcie 10cm a tak siedzieć to sobie moge i guzik z tego. Brutal :ico_nienie: :ico_oczko:

julchik22
Zrobiłem Magistra z forum!
Zrobiłem Magistra z forum!
Posty: 1475
Rejestracja: 23 paź 2009, 21:22

23 kwie 2012, 12:30

Ależ naklikałyście :ico_olaboga: Wszystko mi się już powieszało, ale może nie pokręcę :ico_oczko:

Gosia, co do Musteli - miałam okazje porównać starą wersje z nową bo jak stara była wycofywana, a nowa wprowadzana to byłam w 9 m-cu :ico_oczko: Różnica ogromna!!!! Właśnie odniosłam takie wrażenie że nowa tak nie nawilża - ba... wogóle jak dla mnie do bani nawilża w porównaniu ze starą (a ja też skóry za suchej nie mam). No ale jeśli Ty nawet rano po wieczornym samorowaniu czujesz że skóra jest nawilżona, to luz... masz super skórke!!! Tylko szkoda by mi było przy takich uwarunkowaniach genetycznych kasy na Mustelę :ico_oczko:

Qanchita, Aniula, to Wy też miałyście cc? Nie wiedziałam... Myślałam że tylko ja na naszym wąteczku..., ale podobnie jak Wy mam nadzieję tym razem na pn (niestety nie będziemy mogły już skorzystać ze znieczulenia), o ile pod koniec ciąży nie będzie przeciwskazań :ico_sorki:
Qanchita, napisz mi na pw swojego maila, to podrzucę dla Twojego Męża ciekawe info dotyczące pn po cc :ico_oczko:

Madleine, wózek jest cudowny! :ico_brawa_01:

Kuleczka, strach przed pododem to rzecz normalna, chociaż ja w pierwszej ciąży się nie bałam - pewnie dlatego że nie wiedziałam co mnie czeka. Żałuję że wówczas nie skorzystałam ze znieczulenia - tzn w naszych szpitalach nie ma nadal takiej możliwości, ale wybrałabym się wówczas rodzić nawet do Wa-wy. Więc jeśli masz niski próg bólu,to warto znieczulenie rozważyć :-) Zresztą myślę, że wszystko zależy od tego ile trwa poród - mój trwał od momentu ciągłych skurczy do końca ponad 12 godz, więc człowiek rzeczywiście jest już wykończony...ale też przy wyborze szpitala dobrze uwzględnić ten, w którym do dyspozycji rodzącej jest wanna - mi siedzenie w wannie przynosiło ogromną ulgę. Niestety tym razem będę rodzić w szpitalu, w którym wanny niestety nie ma, bo w tamtym położne są okropne :ico_zly:

Co do obecności Męża przy porodzie - mój nie wyobraża sobie żeby mogło go zabraknąć. Ja zresztą też :ico_oczko: Poprzedni poród chociaż skończył się cc, to jednak przez ten cały czas co próbowałam rodzić naturalnie był przy mnie, wspierał, trzymał, masował, polewał wodą, a jak mnie zszywali na sali operacyjnej to on był pierwszą osobą, kótra od razu z rąk położnej dpstała Dziecko - mógł je tulić póki nie wywieźli mnie i nie przyssali Małego co cyca. Był zresztą przy badaniu dziecka, ważeniu i myślę że to też zaowocowało niezwykłą więzią między nimi... Zreszta, nawet jeśli drugi poród też skończy się cc, to wolę żeby Maleńka też czekała w ramionach Tatusia na mnie, a nie leżała gdzieś tam sobie sama...

Marta, jak syndrom wicia gniazda się włączył, to poród niebawem :ico_oczko:

Awatar użytkownika
Kasiala
Zrobiłem Magistra z forum!
Zrobiłem Magistra z forum!
Posty: 1482
Rejestracja: 11 lis 2011, 14:07

23 kwie 2012, 12:34

Witam,
oddałam mocz do badania i jestem już...

ale naskrobałyście :ico_szoking: ledwo doczytałam :-D

Ja rodzić chcę w Żeromskim zresztą lekarza mam stamtąd położnej nie mam co załatwiać ponoć są tam ok ale kolegi tata ma tam bardzo dobre znajomosci i chcę żeby mi załatwił właśnie jakąś milusińską Panią nie po to zeby była przy moich jękach tylko zeby w razie W pomogła z uśmiechem na twarzy a nie fochem... jedna koleżanka ma tam kuzynkę położną ale jak zaczęłam jej dawać znać czy mogła by z nią pogadać to uciekała od tematu wiec nie naciskałam skoro nie chce... :ico_noniewiem: mąż bezdyskusyjnie ma być przy mnie już rozmawailiśmy o tym on powiedział ze mu to obojętne ze zależy ode mnie i że wcale być nie musi jak ja nie chcę więc mu wytłumaczyłam ze poród to nie tlyko wyjscie dzieca przez pochwę... ale czekanie na rozwarcie któe może trwać 10h i siedzieć w tedy sama to masakra a kto mi pomoze właśńie przy prysznicu, zmianie pozycji itp. i zaznaczyłam tak jak Marta ze przy partych nie chce by był tzn w tedy mi już nie będzie zależeć i z tego co wiem to w Żeromskim sie nie płaci za poród rodziny...

Madleine wózek super :-) a powiedz fotelik braliscie z zestawu czy inny kupowaliscie?

u Nas pogoda pod chmurką ale cieplutko :-D

gosia888
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 6322
Rejestracja: 07 mar 2007, 15:00

23 kwie 2012, 12:36

mi położna na piłce kazała skakać ale to taki ból był że ja tylko chciałam leżeć na łóżku trzymać się rączki i cierpieć. Ale położna co jakiś czas masaż szyjki robiła taki ból :ico_olaboga: a co do męża to jak tak siedziałam w nocy to on też przysypiał na krzesełku tak mnie tym wkurzał bo miał minę cierpiętnika a to ja przecież tak cierpiałam mówię mu idź się prześpij bo to jeszcze potrwa. No i on poszedł położył się na łóżku jakimś tam haha no i zaraz akcja się zaczęła. Pielęgniarki go zaczęły wołać a on spał ale jak go znalazły i wbiegł do sali akurat wtedy jak Tomek wychodził i widział jego wyjście i przeciął pępowinę. A jeszcze śmiesznie bo jak miałam parte i krzyczałam to akurat do Pawła teściowa zadzwoniła i niechcący się Pawłowi odebrało telefon i teściowa słyszała jak krzyczałam. Przerażona zadzwoniła do mojej mamy że chyba nie urodzę hahaha.

No i mimo tej Pawła "pomocy" i tak sobie nie wyobrażam żeby go nie było :ico_haha_01:

Awatar użytkownika
Kasiala
Zrobiłem Magistra z forum!
Zrobiłem Magistra z forum!
Posty: 1482
Rejestracja: 11 lis 2011, 14:07

23 kwie 2012, 12:40

co do kremów na rozstępy to ja najwyzej smaruję sie raz dziennie czasem nawet nie i po tym Pharmaceris dlaej mam mocno nawilżoną skórę baaa nawet nie raz jak smaruję to krem nie chce się już wchłaniać bo dalej nawilżona i latam nago i czekam aż troche wchłonie żeby ciuchó nie utłuścić :ico_haha_01:

Klueczka to też mój pierwszy poród ale jakoś nie myślę o bólu tzn narazie mam wrażenie że to mnie nie dotyczy i chyba wmawiam sobie że inne dzieczyny to są nie odporne bo ja to napewo cierpieć nie będę np moja iostar dibrze wspomina poró nawet jak była na porodówce to przez telefon z nią rozmawiałam i jak miała skurcz to takim cichym tonem powiedziała "Kaśka poczekaj kur*a skurcz mam" ale bez żadnych wrzasków czy opisywania ze boli jak diabli więc ja liczę ze będzie tak jak u niej :-D

gosia888
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 6322
Rejestracja: 07 mar 2007, 15:00

23 kwie 2012, 12:44

chyba wmawiam sobie że inne dzieczyny to są nie odporne bo ja to napewo cierpieć nie będę
tak samo myślałam i bardzo dobre podejście :ico_sorki: :ico_sorki:

a jeszcze wam powiem że przez ten czas co Paweł poszedł spać to położna usiadła przy mnie i mnie głaskała :ico_szoking: :ico_sorki: :ico_sorki: no mówię wam taka rewelacyjna mi się trafiła :ico_brawa_01:

Awatar użytkownika
tibby
Wodzu
Wodzu
Posty: 10053
Rejestracja: 10 sie 2009, 14:13

23 kwie 2012, 12:46

Kasiala, każdy ma inny próg bólu.
Ja pamiętam, że mój M. to nawet jadł na porodówce. :ico_haha_01: denerwował mnie tym, bo ja nawet pić porządnie nie mogłam, bo mówili, żeby lepiej nie pić żeby pęcherz nie był pełen :ico_noniewiem: bo łatwiej będzie rodzić.
do dziś pamiętam to uczucie wieeelkiej sachary w ustach! :ico_olaboga:

ja musiałam chodzić momentami, bo Tobik miał pod jakimś dziwnym kątem główkę wstawioną i to miało mu niby pomóc.

[ Dodano: 23-04-2012, 12:48 ]
gosia888, tylko pozazdrościć takiej położnej. :ico_sorki:
życzę, bys i teraz na taką z powołania trafiła :ico_sorki:

Awatar użytkownika
kuleczka
Częstowpadacz na plotki
Częstowpadacz na plotki
Posty: 136
Rejestracja: 01 mar 2012, 12:43

23 kwie 2012, 13:00

tibby, jak myślisz czy mój Tomek da radę na porodówce?? :ico_haha_02: niby taki odważny hehe

gosia888, ja też chcę taką położną :), bo nie wiem czy mój tomek nie padnie tam na podłogę ;)


Kasiala, ja w sumie nie wiem jaką mam odporność na ból... w zeszłym roku miałam wyrywane migdałki.... i to był horror bo na mnie znieczólenia jakoś kiepsko działają :ico_olaboga: , ale ogólnie bardziej się boję jakis komplikacji niz tego że mi "krocze rozerwie" ;), staram sie na razie o tym nie myslec, ale tu sie juz tyle naczytałam ;), że chyba nie zasnę :ico_oczko:

[ Dodano: 23-04-2012, 13:05 ]
Marta26, ja to się boje nawet wenflony :-) , na początku jak byłam w pierwszych tygodniach ciąży to mnie zabrało pogotowie, jak zakładali mi wenflon to ryczałam :ico_placzek: bo był ogromny i wszyscy się ze nie śmiali i pytali jak ja zamierzam urodzic dziecko skoro boję sie igiełki ( zawsze dostawałam dziecięce wenflony bo mam małe rączki, a tamten był naprawdę ogromny!!! )

Awatar użytkownika
tibby
Wodzu
Wodzu
Posty: 10053
Rejestracja: 10 sie 2009, 14:13

23 kwie 2012, 13:05

kuleczka, mój M. przeżył. a na początku myślałam, że nie będzie chciał w ogóle być ze mną. Jednak on od początku zarzekał się, że chce być ze mną, kiedy Tobik będzie się rodził. Wyprosili go tylko w momencie kiedy mnie nacinali i kiedy wyciągali małego przez vacum. A tak przez całe 8h był przy mnie. Oczywiście w trakcie szycia też byłam sama - tylko ja i lekarz. Nawet się śmialiśmy po całej akcji z lekarzem i dowcipkowaliśmy - komiczna sytuacja - on zszywa mi krocze, a ja miałam samolocik z osłabienia :ico_haha_01: :ico_haha_01: :ico_haha_01:
Myślę, że u was będzie to samo. W najgorszych dla tatusia sytuacjach wypraszają mężów. Chyba tak na wszelki wypadek :ico_haha_01:

Awatar użytkownika
kuleczka
Częstowpadacz na plotki
Częstowpadacz na plotki
Posty: 136
Rejestracja: 01 mar 2012, 12:43

23 kwie 2012, 13:06

panikara ze mnie i tyle;), ale jeszcze mam troszke czasu żeby nad tym popracowac :)

Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Thomasbulty i 1 gość