Witam dziewczyny. Strasznie się cieszę że odkryłam to forum bo tu mogę przynajmniej się wygadać:) no i zawsze jest szansa, że ktoś "podrzuci" jakąś dobra radę:)
Dwa posty niżej pisałam o zakochanym Greku..właściwie Kreteńczyku...długu myślałam co zrobić, szarpałam się strasznie ze swoimi myślami ( schudłam ze 3 kilo na pewno) i zaprosiłam go w końcu do Polski. B napisał że gdyby mógł to na pewno by przyleciał ale teraz u nich zaczyna się sezon turystyczny -a on pracuje w hotelu. Nie wiem sama jakiej odpowiedzi oczekiwałam ale zrobiło mi sie troche przykro. Odpisałam że rozumię, ma swoje życie swoją pracę, ale w takim razie nie bardzo wiem czemu zawraca mi głowę, przywołuje wspomnienia. Teraz już dłuższy czas nic nie napisał. Wiecie chyba już nie będę prowadzić z nim takich rozmów bo to dużo mnie kosztuje a do niczego nie prowadzi. Ja nie wiem czego on ode mnie chce. Może Gabi miała rację, że tęsknię za niespełnionym uczuciem, niepotrzebnie może wracam do tego co było tak dawno temu...gdyby B naprawdę by chciał w ciągu tych 2 lat mógł mnie odwiedzić juz dawno, nawet kilka razy w zimie , gdy nie ma sezonu. Szczerze powiedziawszy jest mi nawet trochę wstyd, że dałam się ponieść moim marzeniom, które nigdy nie będą mieć miejsca w relanym świecie. Tylko teraz co...znowu muszę przeprowadzić rehabilitację swojego serca i chyba zamknąć facebooka na tydzień, żeby przestać notarycznie sprawdzać czy przyszły jakieś wiadomości od B