już pisałam na pogaduchach, ale brak odzewu, sprawa pilna, choć wiem, że nie da się od razu załatwić, potrzebuję rozwiania wątpliwości, piszcie kochane, bo sama zaraz wścieku dostanę
dziewczynki długo mnie nie było, ale już jestem o od razu z grubej rury walę. sprawa ma się tak: chciałabym mieć drugie dziecko, tylko, że wątpliwości bez liku: czy poradzimy sobie finansowo, do tej pory na 3 mamy ok. 2000 miesięcznie na życie, już bez opłat, ale wiadomo dochodzą inne wydatki. do tej pory odkładałam decyzję o drugim dziecku, bo najpierw chciałabym zrobić remont łazienki, kupić trochę sprzętu itp i wiem, że myśląc w ten sposób nigdy się nie zdecyduję, bo zawsze będą inne " powodu" by przekładać tę decyzję. jak się pomieścimy, mamy 2 pokoje, 1 duży, że na pewno wejdzie łóżeczko ale w perspektywie się nie da umieścić dzieci razem bo ten pokój, który zajmuje teraz syn ma 4m2 więc dwójki tam nie wcisnę i nie zapowiada się na powiększenie mieszkania póki co, wszystkie rzeczy i sprzęty po starszym wydałam, bo byłam wtedy na etapie nigdy więcej dzieci, i teraz musiałabym wszystko na nowo kupić, a byłoby trudno z takimi dochodami, i trochę starzy już jesteśmy, ja 32 mąż 37 i jak nie teraz to kiedy, ale znów wątpliwości, czy nie za późno, jeżeli chodzi o zdrowie dziecka i nie ukrywam, boję się jak to logistycznie rozwiązać, teraz mam już przedszkolaka, i " atrakcje" typu kupki i kolki mnie przerażają, ale dziecko chcę, tylko się boję, czy dam radę, głównie finansowo, bo synkowi niczego nie ograniczałam i nowemu też bym nie chciała, mam tyle obaw, a instynkt mówi swoje, eh... pocieszcie, poradźcie, pomóżcie