Dziewczyny, ja dziś też ledwo żyję - Młody pomimo skwaru wyciągnął mnie na spacer i po 10 min już go ciągnęłam w strone domu, a on mnie w strone parku - błagałam o litość, ale był nieugięty
- trudno - na szczęście w praku było dużo cienia i lekki wiaterek więc dało się znieść. Zato w drodze powrtonej musiałam niezły odcinek pchać go w wózku po kilka górek - myślałam że padnę - starsznie mnie bolą te mieśnie u góry przy pośladkach
Poza tym zmieniłam dzisiaj pościele, poprałam, troche ogarnełam i biore się za gotowanie barszczyku
Qanchita, a jak to rosół na schabie?
Ja zawsze na kurze robiłam
Madleine, współczuję wypadku z serniczkiem
Gosia, super z tym basenem na dworze - jadę do Was!
A ten aparat sąsiada, to Sony DSC-H20, ale bardzo trudny do zdobycia bo już nie produkowany, a jego następca to H50 lub X1, ale są niestety dużo większe. Podobno kompaki Canonów też są niezłe
Aniula, kurcze, Ty już zaraz będziesz tulić Polę
Marta, Ty też już niebawem Agatkę zobaczysz
Ależ ten czas leci...
Coś Asi nie widać
Mam nadzieję że wszystko u niej dobrze
A Kasiala pewnie gdzieś szaleje na bazarku wybierając truskawki