- a moj za to mi nie pozwala nic zrobic,wkurza mnie,bo jak ja widze jak on cos robi,to mnie nosi - ja lubie wszystko sama. On robi jak chce a ja już muszę
A on sie boi ,ze jak zaczne sprzatac,to znowu pojde do szpitala 
Widze, ze byly rozmowy na temat "magicznej" trzydziestki (byl chyba kiedys taki serial "Zycie zaczyna sie po trzydziestce" 
)... Ja nigdy sie ta trzydziecha nie przejmowalam, moze sie nawet na nia cieszylam, a od kilku tygodni cos mi odwala i chetnie zatrzymalabym czas No bo bilans jakis taki kiepski, niczego w zyciu nie osiagnelam, a czasu juz nie cofne i tego nie zmienie... tego mi najbardziej zal... Do tego te pierwsze zmarszczki sie utrwalily, jakby tylko czekaly na ta chwile, hehe. Dobrze, ze chociaz core mam, szczescie moje... A obchodzic urodzin pewnie nie bede, bo rodzina i przyjaciele daleko...
)... Ja nigdy sie ta trzydziecha nie przejmowalam, moze sie nawet na nia cieszylam, a od kilku tygodni cos mi odwala i chetnie zatrzymalabym czas No bo bilans jakis taki kiepski, niczego w zyciu nie osiagnelam, a czasu juz nie cofne i tego nie zmienie... tego mi najbardziej zal... Do tego te pierwsze zmarszczki sie utrwalily, jakby tylko czekaly na ta chwile, hehe. Dobrze, ze chociaz core mam, szczescie moje... A obchodzic urodzin pewnie nie bede, bo rodzina i przyjaciele daleko...
Czyli osiagnelas duzo,wyksztalcenie,dobra praca,kasa to sa rzeczy,ktore mozna w kazdym wieku zdobyc,dziecka w wieku 50 lat nie urodzisz 
hej kobiety
iw_rybka, chyba Ci się oksytocyna wydziela w nadmiarze co? rzuć mi trochę tego szczęścia...bo ja raczej mam zawiechy jak Helen, ....żal mi, że jestem w tym miejscu...tzn, super, że mam takiego męża i dzieci...ale kuźwa, czas minął, a ja co zrobiłam? nic.....stoję jak nonono wołowa i nawet nie wiem,czy to, co robię, ma jakiś sens??? chciałąbym cofnąć czas, zmienić zawód....kuźwa nie wiem....taki mi jakoś źle w tym roku, na prawdę!!! a tu coraz bliżej wrzesień...a ja miałam tyyyyyle planów jeszcze....wrrrrrrrrrrrrrrrrrrr
iw_rybka, chyba Ci się oksytocyna wydziela w nadmiarze co? rzuć mi trochę tego szczęścia...bo ja raczej mam zawiechy jak Helen, ....żal mi, że jestem w tym miejscu...tzn, super, że mam takiego męża i dzieci...ale kuźwa, czas minął, a ja co zrobiłam? nic.....stoję jak nonono wołowa i nawet nie wiem,czy to, co robię, ma jakiś sens??? chciałąbym cofnąć czas, zmienić zawód....kuźwa nie wiem....taki mi jakoś źle w tym roku, na prawdę!!! a tu coraz bliżej wrzesień...a ja miałam tyyyyyle planów jeszcze....wrrrrrrrrrrrrrrrrrrr
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Amazon [Bot] i 1 gość