julchik fajny, fajny, ale dlaczego na okrągło??? Serio, wszystko rozumiem, ale to już przegięcie było. od 16 wczoraj, sen trwał tak 5-10 min albo wcale, i płaaaczzzz... i cyc jako ratunek ;) Podobnie noc... specjalnie poszłam spac o 21, a i tak nie pospałam... i dzisiaj do12:30 jakoś dalej cycek... Śniadanie jadłam o 11, zapominam i piciu, dobrze, że obiad mam w wczoraj... Moja kol po prostu daje butlę mm jak ma takie dni, a ja jak ta durna meczę się z tymi cyckami... Jak to się nie unormuje, to ja sama nie wiem... ile wytrzymam..
Tzn karmić lubię, ale jeszcze 3kę dzieci mam... A te się snują jak smród po gaciach... Dopiero teraz usiadłam sama, bez rzepa, bo M wrócił. A jasiek zresztą jak na złość śpi

Podgrzewam obiad...
Ciekawe co nas czeka po południu...
