agesss, mnie też to spojenie bardzo nawalało, jak powiedziałam położnej podczas ktg to tylko stwierdziła że tak jest na koncówce. postaraj się jakoś wyluzować (wiem że łatwo sie pisze)ale stres naprawdę spowalnia akcję ,wycisza skurcze- a tego nie chcesz
w szpitalu jak miałam skurcze co 2 min i nagle obok dziewczyna na porodówce zaczęla rodzić- słyszałam każde słowo jej i położnej (urodził się Piotruś wtedy
) to mi skurcze wydłużyły się do 5 minut tak mi tamten poród adrenaline podniósł
Mamusia, Kasiala, 100 lat szczęśliwych z mężami waszymi życzę
my po wizycie położnej. była w szoku jak malutka urosła przez tydzien, pytała czy drożdzami ją karmimy
rozwiała moje wszelkie wątpliwości- pajączki mogą być, nic takiego. Krostki z gorąca pod pampkiem. Żółtaczka raczej słabnie. Pępuś się trzyma ale nic złego się z nim nie dzieje.
Kropeczka moja pojadła i śpi a ja wstawiłam pranie, teraz ide poprasować póki w miarę chłodek w domu
smyk wczoraj z wycieczki wrócił zadowolony i padnięty ale nic mi opowiedzieć nie chciał, łobuziak mój
[ Dodano: 27-06-2012, 10:37 ]
mnie też pod koniec ciązy nic tak nie wkurzało jak - jeszcze nie urodziłaś? no chole.a jasna, człowiek przed terminem 2-3 tyg takiego słucha to się
chce!