Ogolnie fajnie,wrocilismy z Sopotu,zadowoleni ale wymeczeni - nie mielismy czasu,zeby spokojnie pospacerowac,ponudzic sie - bo codziennie mielismy spotkanie z jakimis znajomymi albo rodzinka - nastepnym razem przyjedziemy chyba na spontanie - nie mowiac nic nikomu
Szymuś super ale to zupelnie inne dziecko niz Andrzejek i Zuzka - najlepiej mu na rekach - nie wazne u kogo,byle z nim chodzic - uwielbia sie rozgladac - w wozku nie polezy,w spacerowce na pollezaco - zeby wszystko widziec ewentualnie
Bylismy u lekarza i mały juz wyrehabilitowany - juz nie musze z nim chodzic na cwiczenia.
Wczoraj tez mial drugie szczepienie - wazy juz 7200.NIestety zagoraczkowal po szczepieniu
Ma juz 4 m-ce,wiec dalam mu kaszke - bardzo lubi,dalam mu marchewke przedwczoraj pierwszy raz i niestety,mimo,ze mu smakowala,to narazie sie wstrzymam,bo meczy sie z kupa - robil kupke ale taka gesta i stekal przy tym okropnie
Jadl tez jablko ze sloiczka i nie przypasowalo mu - za to jak ja zrobilam sama w domu akie jablko,to zjadl pieknie i kupka tez byla git
Cycusia kocha nadal wielka miloscia i jak narazie starcza mu
Andrzejka zostawilismy w Sopocie u babci,troche mi dziwnie,bo do tej pory jak sie z nim rozstawalam,to ja wyjezdzalam do szpitala z Zuzka,a teraz on wyjechal i pusto w domu bez niego - za to Zuzka zadowolona,bo zaraz w pierwszy dzien jak wrocilismy i zobaczyla,ze go nie ma - posciagala wszystkie zabawki,ktorymi nie pozwalal jej sie bawic
- Andrzejkowi tez wypadl pierwszy zabek i w to miejsce juz ma nowy stalyJagodzie wypadł pierwszy ząb a Iwusiowi się przebił i to ten sam
- hehe,u nas z Andrzejkiem byl luzik,bo byl sam i byl grzeczny,za to bunt dwulatki ostro przeszla Zuchaale dwulatka też nie polecam