Czy ja tak napisałam???
Tutaj ja się poczułam tak, jakby mnie wciskano słowa, których nie wyraziłam.
Ale chyba też goździk, zbyt mocną definicję oceniania sobie przyjęłaś. Przykro mi, że poczułaś się urażona. Nie było to moją interncją. Naprawdę.
Chodziło mi tylko o ocenianie sytuacji "poszłabym- nie poszłabym". Ja mam dziecko które duka, stęka, czasami trafi z dźwiękiem, czasami nie, pokazuje paluchem, pokazuje ciałem, prowadza nas za ręce. Jestem w tej sytuacji i mogę OCENIĆ: tak moje dziecko nie potrzebuje/potrzebuje wsparcia specjalisty. Gdyby gadała tak jak jej tutejszy sporo mlodszy kolega, moje słowa byłyby tylko gdybaniem.
naprawdę nie chce mi się ciągnąć już tematu.
Ty poczułaś sie urażona, może ktoś jeszcze też? Ja mam poczucie, że wpisuje się w moje intencje słowa jakie nie padły w moich postach. No i bez sensu już ta dyskusja się zrobiła. Bo każdy powiedział swoje zdanie, i każde było moim zdaniem cenne.
Tibby, dzieki za życzonka. Również i Bart miał urodziny, wczoraj. Więc:


A i pytałaś o karmienie. Dalej się karmimy. Jeszcze wczoraj przed wieczorkiem napisałabym, że bez problemów, ale dzisiejsza nocka

Nie dość, że całą niedzielę spędziliśmy na zwiedzaniu, to jeszcze Jaś w nocy krzyczał. To nie był płacz, tylko wrzask/pisk. Nie wiem ile razy w nocy.
Chciał piersiaka/nie chciał i tak na zmianę. Masowanie brzuszka (i nóg haha) pomagało, ale to go zawsze uspokaja (na golaska koniecznie).
Raczej nic złego nie zjadłam, więc nie wiem dlaczego tak... Chyba, że świński tort mu zaszkodził ;)