U nas (Bydgoszcz, kujawsko-pomorskie) jest tak, że 6 grudnia przychodzi Mikołaj (w nocy wkłada w buty prezenty), a 24 przychodzi Gwiazdor (różni ludzie różnie praktykują - niektórzy tak, że ktoś się przebiera z Gwiazdora i przynosi prezenty, a niektórzy tak, że zostawia pod choinką, kiedy dziecko nie widzi).
Ja nie pamiętam, kiedy do mnie dotarło, że Mikołaj i Gwiazdor nie istnieją, ale na pewno nikt ze mną żadnej rozmowy na ten temat nie prowadził. I też tego nie przeżywałam ani nic
Co prawda pochodzę z katolickiej rodziny i tak byłam wychowywana, ale dziś już się nie identyfikuję z religią żadną, natomiast mój narzeczony jest wyznawcą religii, ale niechrześcijańskiej i u niego jest tak, że mają też w grudniu święta i tam jest problem z głowy w kwestii podarunków, bo tam nikt nie "przynosi" tylko ludzie bliscy obdarowują się prezentami po prostu
moni26 haha, ale przygoda