Kiedy kobieta zachodzi w ciążę to na niej skupia się zainteresowanie bliskich. Wszyscy dopytują się jak się czuje, czy dzieciątko już kopie, czy doskwiera jej zgaga. Tematy kręcą się wokół karmienia, porodu i tego typu spraw. Przyszły tatuś jest jakby z boku.
Czy Wam również zdarzyły się takie rozmowy? Czy Wasi partnerzy czuli obawę przed wielkim dniem? Czy faktycznie ciąża jest typowo kobieca i zapomina się w tym okresie o przyszłym tatusiu?
szczerze mnie drażni taki temat bo to szukanie dziury w całym
wiadome jest ze jak kobieta zajdzie w ciążę to znajomi pytają ją jak się czuje bo przeciez ona te dolegliwosci ma nie jej mąż
przecież jak taka para "w ciazy" spotka sie ze znajomymi na ulicy to nie bedą oni głaskać tatusia po fujarce mówiac "dobra robota' heh
każdy zwraca uwage na odstajacy brzuszek kobiety itp
ale mówiac ze tatuś stoi z boku troszke przeginamy, bo przecież ta chwila spotkania ze znajomymi trwa krótko, a ojciec przyszłego dziecka jest przez większą częsć dnia skupiony na ciężarnej, razem z nią chodzi na usg, dotyka brzuszka gdy kłądą sie spać, czuje kopniaczki, mówi do brzucha...a takze robi zakupy dla dziecka, maluje pokój, skręca łóżeczko, wybiera wózek itp
wiec jak niby jest z boku?
czy spotykajac przyszłęgo tatę mamy mu współczuć? głaskać po brzuchu?
pytać czy ma zgagę? masować mu stopy?
wiadomo ze każdy czuje obawy przez tym dniem-nie ważne czy kobieta czy meżczyzna, ale po to ciąża trwa tak długo że jest wystarczajaco duzo czasu aby sie oswoić z myślą zastania rodzicami