


Spełnienia marzeń dla małej królewny :ico_prezent:
Gosia zaraz poczytam ten artykuł. Ale tak jak się poprawiłaś w jednym z postów...mając dziecko do lat odpadają tylko nocki i nadgodziny. To że Twój znajomy pracował tylko na 1 zmianę to pewnie wyłącznie dobra wola pracodawcy i przychylność współpracowników...u mnie tego niestety brak. W razie kłopotów ze mną szybko znajdą kogoś nowego (przecież mają laskę na zastępstwie która jeszcze dzieci nie ma). Kierowniczka to rozwódka...samotna bez dzieci więc też nie rozumie pewnych spraw.
Będę jeszcze gadać z nimi o tych nockach bo tak sobie myślę że szłabym do pracy 22-5 (bo godzina na karmienie). Zdążyłabym utulić dzieci do snu. Rano mąż zawiózłby Jolkę na 5 godzin do p-la a Tymek może pospałby ze mną do 9. Jak będzie mi ciężko to mam przecież awaryjnie nianię więc wzięłaby go też na te 3 godziny. Jolkę odbieram o 12:30, Tymka też bym tak odebrała i całe popołudnie aż do wieczora bylibyśmy razem.
Po macierzyńskim z Jolką też pracowałam na 2 zmiany ale mąż wracał wtedy jeszcze o 18 z pracy a teraz masakra

Wczoraj np jak wrócił to Jola już spała i tyle mamy z niego pożytku
