Sorki, dziewczyny, nie chciało mi się wczoraj kompa podłączać :) Zaraz zeskanuję

Zaraz... tzn jak przewinę i nakarmię Jaśka, itd.
Tibby, my wózka używamy, w sensie, że Jaś jeździ, a siedzonko dla Mileny ciągle zamontowane.
Jak jadę daleko, alebo tam gdzie są dzikie tłumy (np. w autobusie) i muszę uważać na więcej niż jedno dziecko ;) to prawie zmuszam ją do siedzenia w tym wózku. Nie chce.
Poza tym ona jest świetnym piechurem. łazi takie dystanse, że mnie nogi w tyłek włażą!! a ona nadal idzie zadowolona.
Gdyby nie to, że ten podwójny wózek jest tak łatwo prowadzącym się wózkiem, tak wygodnym, chyba wsadziłabym już Jasia w spacerówkę.
na pewno do PL weźmiemy tylko spacerówkę.
Niebawem wyciągam jej rowerek.
Teraz mamy plac zabaw pod nosem, taki mały park. Pedałowanie już załapała na play-group, chociaż tam mają rowerki z pedałami w kole, więc ciężej się jeździ. Na Magicu powinno pójść raz dwa.