 no chyba, że ktoś im wyrywa zabawkę z ręki
  no chyba, że ktoś im wyrywa zabawkę z ręki   no to wtedy głosik mają potężny
  no to wtedy głosik mają potężny   
   
 ja nie wiem jaki kupić rowerek..... Karo a ile dałaś za ten Wasz rowerek?? zastanawiam się nad takim trójkołowcem i nad biegowym.... nie wiem, który lepszy..
 no chyba, że ktoś im wyrywa zabawkę z ręki
  no chyba, że ktoś im wyrywa zabawkę z ręki   no to wtedy głosik mają potężny
  no to wtedy głosik mają potężny   
   
  A do kiedy się takim jeździ... nie mam pojęcia, Martalka ma starszaki to może coś podpowie. Nasz Nikoś spokojnie nim jeszcze pojeździ. Ja nigdy nie myślałam o biegowym, jakoś tak chyba dlatego, że Niko ma sporo aut, koparek na których siada i odpycha się nogami tak jak przy biegowym...
 A do kiedy się takim jeździ... nie mam pojęcia, Martalka ma starszaki to może coś podpowie. Nasz Nikoś spokojnie nim jeszcze pojeździ. Ja nigdy nie myślałam o biegowym, jakoś tak chyba dlatego, że Niko ma sporo aut, koparek na których siada i odpycha się nogami tak jak przy biegowym... 
   
   myslałam nad biegowym ale kurka.. moja kolezanka ma taki i jej syn na nim jeździ ( jest w wieku Krystianka) no i strach się bać...
  myslałam nad biegowym ale kurka.. moja kolezanka ma taki i jej syn na nim jeździ ( jest w wieku Krystianka) no i strach się bać...   ja na to patrzyłam z przerażeniem bo on nie raz "wyrżnął orła" albo zderzył się z inną osobą jadącą na rowerze...
  ja na to patrzyłam z przerażeniem bo on nie raz "wyrżnął orła" albo zderzył się z inną osobą jadącą na rowerze...   tym rowerem chyba można szybciej jeździć.. niż takim trójkołowym.. tam się dziecko musi napedałować.. a tu jak się odepchnie nogami to szybko można stracić kontrole... tym bvardziej , że my w centrum mieszkamy...
  tym rowerem chyba można szybciej jeździć.. niż takim trójkołowym.. tam się dziecko musi napedałować.. a tu jak się odepchnie nogami to szybko można stracić kontrole... tym bvardziej , że my w centrum mieszkamy...  
 
 
 
  
  
  Chlopaczki mieli.... strach. Póki mieliśmy całe wyasfaltowane podwórze  w Polsce, bezpieczne, to ok. Ale normalnie po chodniku, to dziecko nie słyszy, tylko jedziieeee, ty wołasz, a ono przez warkot silniczka nie słyszy
 Chlopaczki mieli.... strach. Póki mieliśmy całe wyasfaltowane podwórze  w Polsce, bezpieczne, to ok. Ale normalnie po chodniku, to dziecko nie słyszy, tylko jedziieeee, ty wołasz, a ono przez warkot silniczka nie słyszy  Nastresowałam się przy tym tylko.
 Nastresowałam się przy tym tylko.  
 



 Nie mieliśmy nigdy do czynienia.
 Nie mieliśmy nigdy do czynienia. Co Ty
 Co Ty  Pomijam, że dzieciak by nie słyszał jakbym Go wołała, ale u nas nie ma dróg na takie jazdy... Parę km od nas budują autostradę i tiry tak nam rozpaprały drogę, że jest bardzo kiepsko, ale chociaż po skończeniu umowy nam ją naprawią
 Pomijam, że dzieciak by nie słyszał jakbym Go wołała, ale u nas nie ma dróg na takie jazdy... Parę km od nas budują autostradę i tiry tak nam rozpaprały drogę, że jest bardzo kiepsko, ale chociaż po skończeniu umowy nam ją naprawią  
  
  Tzn szkoda mi kasy na niektóre rzeczy i tu naprawdę nie chodzi o koszt... Przykład, moja Babcia kupiła Małemu na gwiazdkę jakiś saksofon i skrzypce. Na saksofonie nie dało się grać, tylko naciskało guzik i sam grał, więc Mały zawiedziony, bo On muzyk. Na drugi dzień saksofon Mu wypadł z ręki i się roztrzaskał, odleciało mu wszystko bo to taki odpustowy sprzęt był. A skrzypce? Od nowości nie grały
 Tzn szkoda mi kasy na niektóre rzeczy i tu naprawdę nie chodzi o koszt... Przykład, moja Babcia kupiła Małemu na gwiazdkę jakiś saksofon i skrzypce. Na saksofonie nie dało się grać, tylko naciskało guzik i sam grał, więc Mały zawiedziony, bo On muzyk. Na drugi dzień saksofon Mu wypadł z ręki i się roztrzaskał, odleciało mu wszystko bo to taki odpustowy sprzęt był. A skrzypce? Od nowości nie grały  
  
 
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość