misia, trzymam kciuki kochanie za szyjkę. Na pewno trzyma!
A ja jestem zła, bo dziś mieliśmy mieć robioną tą szafę, a tu G****O!

Opiekunka synka tego naszego sąsiada z którym pracuje M. mój nagle z dnia na dzień wzięła L4 (trzecie prawdopodobnie w tym miesiącu) i nie ma z kim zostawić młodego na czas pracy. Wiem, że na takie rzeczy nie ma się wpływu, ale ja się już tak nastawiłam, a tu lipa. I pewnie będziemy kwitli z tym remontem teraz do tego pierniczonego kwietnia, bo zaraz te przeklęte święta

Jeszcze się nie zaczęły, a ja już mam ich dość!

Myślałam, że jak zrobią tą szafę, to od razu złożą łóżko, a tu też kicha. I z tym kartoniskiem będziemy się kisic przez święta w kuchni. Bo do żadnego innego pokoju nam nie wejdzie. Jedynie kuchnia taka szeroka. Chyba, że M. jakoś powyciaga zawartośc i pochowamy wtedy.
Ale same rozumiecie moją złośc prawda? Dobrze, że jutro ta szkoła rodzenia, to pomyślę o czymś innym, bo teraz tylko złośc we mnie siedzi
