Kubie idą czwórki na dole i trójki górne na raz i tragicznie to znosi 
dziś w nocy przebiła jedna czwórka 
lubię ale chciałabym nacieszyć się wiosną. U nas błogie niedzielne lenistwo D. i jego kopia śpią :D ja zaraz obiadek idę wrzucić w parowar hihi 
Ciągle prezentuje swój brzuszek i przychodzi się tulić i dawać całuski. Chodzi po sofach, spina się, urządza dzikie piski i zabawy z Megi :D Sąsiedzi mają wesoło a my już w ogóle.
Także temat chrzcin znowu w zawieszeniu 
Melcia od 04.04. ma juz 13 ząbków wychodza bezobjawowo no jedynie dziaselko puchnie i slini sie tak ze do pepka mokra ale co tam :))Zębole Martyśce nadal w dziąsłach siedzą i nie wychodzą. Uwielbia wcinać jabłko dostaje obrane ale w całości do rączek i wsuwa w kilka minut
A u Was jak ?
Kuba podobnie jak Martynka leniwy do gadania najczęsciej słyszę : tata, ne ne i mocno kręci głową żeby pokazać "nie", tak lub kak jak się akurat uda i też oczywiście poparte wielkim kiwaniem głową na mnie woła kakai ogólnie lubi uzywac sylaby "ka", no i łazik z niego straszny wszędzie wlezie ostatnio upodobał sobie wchodzenie z łóżka na stolik i dalej na parapet albo jak pufa stoi koło okna to włazi na pufę i wali raczkami po oknie, w łózeczku też szczebelki ma wyjete na stałe i nieraz w dzień jak jest już zmęczony to sam włazi do łóżeczka włącza pozytywkę i idzie spać ale czesciej jednak służy ta dziura do uciekania z łózeczka jak go kłade spać jak jesteśmy u rodziców to obiekt nr 1.
jakoś tak przez te święta mnie wcięło na tydzień, ale już jestem ), a mimo to czwartkowa wizyta wypadła korzystnie 
za to ćwiczenia odstawiłam całkowicie, nie pamiętam już nawet, kiedy ćwiczyłam ostatnio, taki mnie leń dopadł 
ale - oczywiście - "od poniedziałku" mam zamiar zacząć znowu a od czego? heh, od siedzenia w domu 
nie ruszaliśmy się nigdzie od poniedziałku wielkanocnego, a on w środę kaszleć zaczął, w piątek byliśmy u lekarza... no naprawdę, zgłupieć można 
zabronię mu czegoś, to potrafi się rzucić na podłogę buzią do dołu i leży tak i wrzeszczy... staram się to ignorować i czekać aż mu przejdzie. jak przestaje to go dopiero przytulam, nie wiem czy dobrze zapisałam się do policealnej i byłam na zajęciach. Filipa zawiozłam do rodziców, bo mąż jak na złość miał i wczoraj i dziś drugą zmianę w pracy. to była pierwsza moja tak długa rozłąka z Filipem, tęskniłam bardzo i najlepszy był powrót i widok mojego stojącego w oknie bąbla zajęcia mam co 2 tyg. w planie od 8 do 17, co mnie przerażało, na szczęście okazało się, że będziemy kończyć ok.14, więc da się przeżyć fajna odskocznia od monotonii dnia codziennego, cieszę się, że się zapisałam.chyba "kamień z serca"Serce z kamienia
taką minę miałam jak tu weszłam...normalnie jestem w szoku...jest weekend a tu taki ruch ależ sie rozpisałyście...oby tak zawsze dostaliśmy rozliczenie z podatku, wiec pozwolilismy sobie we wtorek jade na szaleństwo zakupowe 
Patryk jest wszystko żerny . Ostatnio tak jadamy, troszke łyżedczką, troszke rączką...co trafi do buzi to Patryka 
.Wróć do „Pierwsze kroczki, czyli roczek za mną!”
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość
