ja ostatnio żadko na dziłce działam, bomój syn uczy się chodzić i nie bardzo mam go z kim zostawić zostają mi więc tylko weekendy a tu jak na złość od 15marca każdy weekend zajęty
więc w te sobotę był roczek mojego synka i moi rodzice wzięli Marznekę i naszego psiura i pojechali - mama nie mogła sie juz tego doczekać, bo całymi tygodniami pracuje więc chcciała się odprężyć na działce -pogoda dopisałą i posadzili dość sporo: mamy ukochane dalie i róże, rozchodnik i inne tego typu trawki samosiejki :) i mama possiała trochę sałatty, szczypiorek, rzodkiewkę no i naszą ukochaną przez wszystkich miętę
jak będę w tym tygodniu na działce to zrobię kilka fotek i wkleję
aha, był z nimi nasz labrador i mama troche o nim zapomniała, ze jest z nimina działce i on jej wykopał kilka starych cebul
niektóre mama wsadziła a resztę musiała wywalić po je poobgryzał
ale stwierdziła, że to nie szkodzi, bo ma jeszce dalie do wsadzenia to je wsadzi w miejsce tych wykopanych przez psa