Dziewczyny,
chciałabym zasięgnąć Waszej opinii w dość drażliwym dla mnie temacie. Otóż dziś odbyłam rozmowę na temat potrzeby posiadania dzieci. Usłyszałam, że prędzej czy później (a najlepiej prędzej, bo mam 29 lat) MUSZE mieć dziecko. Z tym, że ja w ogóle nie czuję takiej potrzeby. Wręcz przeciwnie. Wiem, że nie chcę mieć dzieci. Mam zupełnie inną wizję mojego życia, realizacji swoich planów itp. Czy to coś złego? Czy jestem gorsza przez to od innych kobiet? Czy mam przez to również czuć się MNIEJ kobietą? Wiem, że te z Was, które mają dzieci pomyślą, że nawet jak się ich nie planuje to one sa później największym skarbem.. Rozumiem i pewnie bym się również zgodziła. Ale ja po prostu nie chcę To chyba nie jest u mnie kwestia dojrzałości, tylko innych priorytetów. W końcu człowiek tym się odróżnia od zwierząt, że może podejmować dowolne decyzje nie podyktowane naturalnymi procesami, potrzebą utrzymania gatunku itp.
Proszę Was o szczere opinie...