czesc
martuss tak wlasnie myslalam ze to tylko kryzys z tym moim mlekiem bo od wczoraj zaczelam pic wiecej kawy inki z mlekiem bo 3 razy na dzien i jeszcze dorzucilam do tego herbatke wspomagajaca laktacje i dzis juz jeste lepiej z mlekiem wiecej odciagam
co by Patryk mial co jesc

pije tez zwykla herbate i wode niegazowana zeby tych plynow bylo wiecej to slyszalam ze i wtedy produkcja mleka jest wieksza. ja odciagam mleko tak co 4-5 godziny a w nocy to zdarza mi sie nawet po 6 odciagnac. czesciej nie odciagam bo bym nie miala co piersi miekkie sa wtedy i mleko nie chce leciec a jak leci to zaledwie uda mi sie wycisnac max 100 ml a to jest za malo bo Patryk je duzo a jak po 5 godzinach odciagne 190 ml to chowam do lodowki to co mi zostanie i mam na nastepne karmienie tyle ze dociagne jeszcze troche i jest czym go nakarmic.
A dlaczego nie przystawiam do piersi bo w szpitalu juz mialam problem z karmieniem bo ja mam plaskie brodawki i Patryk mial problem z zlapaniem ich w szpitalu denerwowal sie bardzo i tak mi sutki zgryzl ze sie rany porobily. tez nie umial mi ich wyciagnac i dlatego w domu postanowilam przejsc na odciaganie laktatorem. laktator tez mi nie wyciagnal brodawek na tyle zeby malemu bylo dobrze zlapac bo ja mam w ogole jakies dziwne te sutki bo twarde i ciezko mu by bylo ssac. i tak jak juz sie nauczyl z buteli ladnie jesc to ja stwierdzilam ze ani ja ani maly nie bedziemy sie denerwowac przy karmieniu i tak zostalo butla w ruch poszla a mi szczerze wygodnie tak bo tez jak odciagne mleko to nie musze ja go karmic tylko np. nakarmi go tez maz bo przeciez butelka to nie ma zadnej filozofi. przyznam sie szczerze ze jest bardzo duzo pracy z odciaganiem itd. bo trzeba potem po karmieniu wyparzac wszystko ale co tam jakos daje rade i nie jest zle. tak od poczatku sobie zalozylam ze w taki sposob bede chciala karmic malego pol roku ale jak wyjdzie to zobaczymy. czasem mnie troche juz meczy takie odciaganie a najbardziej w nocy kiedy mi sie dobrze spi musze wstac i odciagnac mleko a sie nie chce ale robie to wszystko dla Patryka wiec wtedy nie ma wypros wstaje i odciagam bo jesli bym miala robic to dla siebie to pewnie bym dala sobie spokuj a tak dla niego wszystko
Malgorzatka oj ale mialas przezycie. ja to chyba bym spanikowala na poczatku zanim bym cokolwiek zaczela robic. mam nadzieje ze z noskiem juz wszystko dobrze?!
tibby laktator mam reczny z baby ono i w sumie juz tak sie do niego przyzywczailam ze odciaganie nim schodzi mi krotko. ja odciagam mleko tak 20 min. czasem sie przydluzy do 30 min jak mleko wolniej plynie bo jak siknie to leci szybciutko i rach ciach mleko odciagniete
My jutro sie wybieramy z mezem i Patrykiem do babc i dziadka meza rozwiezc zaproszenia na chrzest juniora

na wies jak pojedzimy do dziadkow meza to pewnie tam dluzej posiedzimy bo tesciowie tam dom stawiaja sobie wiec jakiego grilla sie zrobi

juz dawno nie bylam poza miastem gdzies odkad urodzilam nic tylko w domu siedze z malym i na spacerach i tyle a poza miasto nigdzie sie na dluzej nie ruszalismy jeszcze wiec ciekawa jestem jak on zniesie dluzsza podroz samochodem i w ogole jak bedzie sie zachowywac na wsi na swiezym powietrzu czy bedzie mi spac czy nie i jak bedzie mi jadl bo to z nim roznie bywa jak inne otoczenie juz to i wiekszy apetyt ma

ale teraz jak mi mleko znowu wrocilo praktycznie do normalnosci to bede miec co odciagnac no i MM tez wrazie awari bede miec przy sobie.
takze jutro mnie tu chyba raczej nie bedzie i nie bede wiedziala czy juz ktoras z Was
tibby,
donatka urodzilyscie

ale moze jakims innym zrodlem sie dowiem jakby sie cos dzialo
szczerze to wchodzac tu teraz tez sie nastawialam ze moze
donatka juz sie pochwali nam swoim synkiem a tu nie... oporne te smyki

to moj wyskoczyl za szybko

no ale nic czekamy dalej
