oj tak, agasio, jest czego gratulować



ależ dziś upał był. Filip wreszcie się wypluskał w basenie, który mu kupiłam ostatnio - musiał się trochę naczekać, zanim został użyty (basen



mój małż się dziś "integruje" z kolegami i koleżankami z pracy w knajpie, ciekawe o której do domu ściągnie

wakacje się zaczęły i teraz to już w ogóle nie liczę, że pracę znajdę. trzeba będzie znów do września czekać aż się coś ruszy...



Mad, superowa Martyna!
