tez to przechodzilam tylko ze u mnie to juz byla tragedia bo musialam mleko jak najszybciej sciagnac z cycow bo juz mi sie takie guzy porobily ze moja mama juz nawet sie wystraszyla ja to normalnie umieralam z bolu i gdyby nie moja mama to ja nie wiem co bym zrobila. to ona mi masowala cyce i gniotla zeby tylko mleko z nich wycisnac i zlikwidowac guzy boze jak sobie o tym pomysle to chyba to bylo najgorsze co moglo byc tez mialam temp. przy tym tylko ze ja juz mialam 38 stopni ponad i musialam szybko cos wziasc na zbicie i bralam apap bo jest bezpieczny. Dobrze ze u Ciebie juz jeste lepiejWitam.
Ja po ciężkim dniu. Miałam takie telepanie w nocy, za dnia dwa razy. Temp 39.7!!! Koszmar mowie wam. Na pomocy doraźnej mowili ze moge karmic wiec Cycujemy. Cal szczęście bo cycki z rana twarde i obolale. Chyba jakieś zapalenie piersi mnie wzięło czy coś. Na szczęście teraz juz, czuje się dobrze. Troche slaba ale jest ok.
mi do tej pory jak odciagam laktatorem mleko z prawej piersi czasem mi sie jeszcze pusci krew bo tez mialam takie zgryzione brodawki przez Patryka ze szkoda gadac. nawet polozne w szpitalu nie mogly patrzec na te moje strupki i za kazdym razem mowily mi o smarowaniu jakims kremem czy mascia na te poranione sutki.. synek tak mi poranił sutki, że z jednego aż mi krew leciała i teraz płakać mi się chce jak się budzi na cyca.
w takim razie nie dziwie Ci sie. Bardzo mi przykro kochana z powodu mamy i moje najszczrsze kondolencjehej
nie opuściłam Was, ale nie mam czasu ani sił na komputer...
tydzień po porodzie moja mama zmarła, w piątek był pogrzeb
Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość