Nie czytałam wątku co tu panie radzą, ale ja teraz wielu rzeczy zabierać nie będę.
Pisałam o tym na kilku wątkach, może się powtózę, ale może to komuś pomoże.
Chodzi o tantum Rosa. Jest jak dla mnie rewelacyjny. Drogi, ale można go kupić na saszetki na sztuki. I tu mam patent na jego używanie.
Ja po porodzie miałam bardzo zmęczoną parciem macicę, przez co nie mogłam długo stać, chodzić, w ogóle robić wszystko co ją forsuje - kucanie, siadanie. No tak, a myć krocze trzeba.
Rozcieńczyła Tantum w jakiejkś misce, ale ma dłoni niewiele doniosłam do krocza, razlewało się między palcami. Czułam, że pomaga,m to w domu wykombinowałam.
Wzięłam plastikową półlitrówkę po wodzie, w korku rozgrzanym szydłem zrobiłam z 7 dziurek i tam wlewałąm roztwór. Raz że się nie rozlewa niepotzrebnie, no bo to kosztuje jednak, dwa, że konkretna ilość ląduje gdzie trzeba i dokladnie się opłukuje, a trzy, że szybko i nie trzeba się męczyc pod prysznicem kiedy i tak sił nie ma, no i oczywiście wygoda przechowywania, nie stoi sobie taka miska w łazience, tylko "zgrabna" buteleczka w rogu prysznica.
Mała rada, żeby na krótko przed kąpielą wrzucić butelkę do ciepłej wody, bo miejsce czułe, podrażnione, poszyte, zimna woda nie za bardzo sprzyja, działą raczej jak terapia szokowa

Ja takie coś zabieram do szpitala tym razem

[ Dodano: 2010-12-18, 23:01 ]
Wszystko zależy od szpitala.
Ja miałąm swoje 2 koszulke, chociaż szpital dawał, ale były takie dziwne, że przez nie wszsytko było widać... te troczki hahaha
Swoja to swoja, do porodu też swoja. Dostałam ją od mamy i wcale nie myślałam, że się zniszczy, ważne mi było, że to prezent od Mamy i że ona mnie jakoś tam wspiera

Podkłady mi się nie przydaly. Pani co 20 minut zmieniała podkład - prześcieradło złożone na 4 czy 5 razy, leżałam bez majtek i wkłądek tzw. bocianów, wszystko ściekało na to prześcieradło, a babka zmieniała, no cóż.. taki oddział, muszą być przygotowani, że wszystko isę brudzi i to raczej nie będzie jedno prześcieradło na tydzień.
Pampersy miałąm swoje w torbie, szpitalnego dostawialiśmy tylko po kąpieli. A przez cały dzień mamy same dbały o maluszków, więc i pieluchy też swoje. Chociaż jedna na sali nie miała nic i jej wszystko dawali, choć wiadomo głupio jest o wszystko się prosić, a same pielęgniarki nie wyjdą z inicjatywą, choc szpital na wyposażeniu ma.
Aparat fotograficzny

Sztućce swoje z zasady, zawsze to przyjemniej.
Woda
Z ubrankami też niby to szpital daje, a przy zabieraniu maluszka na kąpiel z wyrzutem pytały czy nie daję swoich ubranek. Także lepiej mieć choć jedną zmianę, więcej można donieść.
Stanik do karmienia i wkładki laktacyjne.
Majtki mało używałąm, ale się przydały np. do stołówki. Tak jak wspomniałam większość czasu leżałam w ogóle bez majtek i się oczyszczałam. Też uważam, że nie wymyślono tego by upokorzyć, tylko żeby wspomóc oczyszczanie i niech większa część tego wsyzstkiego zostanie w szpitalu. Bo to i zapach ma nie bardzo i wygląd przecież... A z majtkami miałam wrażenie, że mniej tego wychodzi i krocze się nie wietrzy, ale to moje takie wrażenie