20 lis 2014, 17:09
Bardzo ciekawą historię niejakiej Ireny. Ireny o 3 nazwiskach i tożsamościach: najpierw Zydówki, łączniczki w czasie PW, potem zmieniła rok urodzenia, narodowość, poglądy, a nawet głos. Stała się Ireną Waniewicz, a następnie włoską poetką Ireną Conti di Mauro. Fajnie, lekko napisana przez Remigiusza Grzelę.