30 sty 2014, 15:34
Ja tam praktycznie nigdy nie zabieram się za postanowienia noworoczne, mam dość słomiany zapał, a nie chcę się potem znowu rozczarowywać, że zaś nie wyszło. Poza tym nie lubię takich dalekosiężnych ustaleń, planów tak bardzo wybiegających w przyszłość, jakoś mnie od tego odrzuca. No ale cóż, kibicuję rzecz jasna wszystkim, którzy takie postanowienia podejmują i potem przy nich trwają :D U mnie o wiele lepiej sprawdzają się takie drobne kroczki, że dziś poćwiczę, w tym tygodniu nie jem słodyczy, a nie, że przez cały rok w czwartki chodzę na basen a we wtorki na siłownię ;P